Z badań przeprowadzonych przez Janę Rós Reynisdóttir z Islandzkiej Rady Lekarskiej, wynika, że aż dwadzieścia procent studentów używa leków stymulujących, które nie zostały im przepisane przez lekarza. Większość z nich stosuje te leki, mając nadzieję na poprawę koncentracji i zdolności uczenia się.
Reynisdóttir uważa wyniki swoich badań za niepokojące.
Podczas rozmów z wieloma studentami używającymi takich środków dowiedziała się, że często dostawali oni stymulanty od osób mających na nie receptę.
Być może problem zostanie rozwiązany, gdy 1 września zacznie obowiązywać nowa dyrektywa ministerstwa spraw społecznych, która stanowi, że obrót lekami uzależniającymi będzie kontrolowany za pomocą recept elektronicznych. Wprowadzenie takich rozwiązań zapobiegnie fałszowaniu i nadużywaniu recept.
mbl.is/Grupa GMT/Olga Szelc