Wczoraj wieczorem, w górach doszło do nagłego załamania pogody. Porywisty wiatr i silne opady deszczu doprowadziły do ewakuacji pola namiotowego, które jest koło schroniska przy Álftavatn, na szlaku Laugavegur. Na polu obozowało około osiemdziesiąt osób i w większości byli to zagraniczni turyści.
Stefán Jökull Jakobsson, który pracuje w schronisku koło Álftavatn od 2000 roku, powiedział w rozmowie z visir.is, że nigdy wcześniej nie był świadkiem takiej akcji ewakuacyjnej.
Kiedy pogoda niespodziewanie się popsuła Stefán Jökull, zadzwonił do Islandzkiego Biura Meteorologicznego. Wówczas powiedziano mu, że prognozy pogody przewidują wichurę i ulewne deszcze. W tym czasie, porywisty wiatr zmiótł z powierzchni ziemi trzy namioty.
Pięćdziesięciu turystów, których sprowadzono z góry ulokowano na noc w pobliskim Hvolsvöllur. Pozostałe trzydzieści osób spało w namiotach, ale przewodnik grupy przez całą noc monitorował sytuację.
Według Stefána jedynie dwoje z pięćdziesięciu turystów, których przewieziono w bezpieczne miejsce, było odpowiednio przygotowanych do kontynuowania dalszej wędrówki.