Muzyk Ingólfur Þórarinsson Veðurguð, który miał wystąpić na festiwalu muzycznym Þjóðhátíð na Vestmannaeyjar, został oskarżony przez dziesiątki młodych kobiet o molestowanie. W wyniku historii, które zaczęły się pojawiać, komitet organizacyjny festiwalu podjął decyzję o odwołaniu jego koncertu.
W sieci zaczęły być publikowane historie wielu młodych, w tym nieletnich kobiet, które zarzucają mu różne formy przemocy seksualnej.
W związku z tym komisja organizująca Þjóðhátíð odwołała koncert i stwierdziła, że „decyzja komisji jest oczywista i nie będzie przez nią dalej omawiana”.
Jednak po oficjalnym ogłoszeniu decyzji utworzono petycje, będące za i przeciw odwołaniu koncertu Ingólfura.
„W skrócie, na to wszystko odpowiemy we właściwy sposób. Będę odwoływał się do swoich praw” – powiedział Ingó w wywiadzie, dla Vísir.
„Niczego w tym nie ma” – dodał Ingólfur Þórarinsson Veðurguð, komentując historie dwudziestu kobiet, które zgłosiły rzekomą przemoc seksualną i molestowanie z jego strony w mediach społecznościowych na stronie Tik Tok. Wszystkie historie, które się pojawiły, są anonimowe.
Z tego samego powodu Ingólfur był również wymieniany w innych mediach społecznościowych, w tym na Twitterze.
„Czuję się zmieszany. Wiem, kim jestem i co zrobiłem, i myślę, że prawda zostanie ujawniona” – mówił Ingólfur.
Artysta przyznał, że doświadcza tego jako atak.
„To zaczyna mieć wpływ na biznes i jest trudne dla ludzi, którzy mnie znają i które muszą sobie z tym poradzić” – wyjaśnił Ingólfur, który w związku z tą sytuacją najbardziej martwi się o swoich bliskich.
Petycje, które zostały przygotowane dla komitetu zajmującego się organizacją festiwalu w związku z zaistniałą sytuacją, są dostępne na stronie change.org.
Petycja do komisji o utrzymanie odwołania koncertu znajduje się TU i do tej pory zebrano pod nią ponad 2800 podpisów. Natomiast pod petycją o uchylenie odwołania (która znajduje się TU) zebrano około 1700 podpisów.
mmn/visir.is