Historie o bananach, które są uprawiane w Islandii słyszał chyba prawie każdy, kto interesował się tym krajem. Opowieści te zawsze wywoływały duże zainteresowanie, ponieważ wydawać by się mogło, że taki kraj jak Islandia, który leży na północy nie może zapewnić odpowiednich warunków do tego aby uprawiać banany.
Pierwsza próba hodowli bananów w Islandii została podjęta w 1930 roku, kiedy wysokie ceny importowanych owoców i coraz większe doświadczenie w wykorzystaniu ciepła geotermalnego doprowadziły do budowy kilku szklarni, w których rozpoczęto produkcję bananów. Kiedy władze zmieniły prawo celne w latach 50-tych, islandzkie banany stały się rzadkością na krajowym rynku.
W położonej na południu kraju wsi Reykir, która znajduje się niedaleko Hveragerði banany uprawiane były od 1942 roku i choć ich produkcja nie jest w kraju opłacalna to entuzjaści z Akademii Rolniczej w Islandii nadal je hodują.
– Banany są w pełnym rozkwicie i już prawie dojrzały – powiedział ogrodnik z Reykir, Elías Óskarsson.
– Wkrótce będziemy mieć tu dużo owoców – powiedział Elías o rosnących w szklarniach bananach, dodając – ich hodowla wcale nie jest tak skomplikowana. Temperatura musi się utrzymywać na wysokości około 20-25 stopni, a wilgotność powinna być na poziomie 80-90 procent. Ta wilgotność jest w dużym stopniu produkowana przez same rośliny.
Elías Óskarsson przyznał, że hodowlę bananów ma we krwi, ponieważ zajmował się tym jego dziadek Guðjón H. Björnsson, który w latach czterdziestych zapoczątkował produkcję bananów w Reykir.
Islandzkie banany nie są jednak dostępne na rynku.