Bardzo niewielu członków pozostało w Islandzkim Stowarzyszeniu Esperanto, które musiało opuścić swoją dotychczasową siedzibę i próbuje znaleźć przyszłą lokalizację dla swoich książek.
“Ta kolekcja jest ważną częścią historii internacjonalizmu w Islandii” – mówi Benedikt Hjartarson, krytyk literacki i członek zarządu Islandzkiego Stowarzyszenia Esperanto, które nie ma już środków na zachowanie swojej kolekcji książek i innych publikacji.
Według Benedikta kolekcja liczy około sześć tysięcy książek i czasopism w esperanto z różnych krajów. Islandzkie Stowarzyszenie Esperanto, którego zadaniem jest zachowanie i promowanie języka esperanto na Islandii, sprzedało niedawno swoją siedzibę przy Skólavörðustíg 6b, ponieważ członków stowarzyszenia nie było stać na jej utrzymanie.
Esperantyści wpadli na pomysł, że zbiór najlepiej będzie przechowywać w Bibliotece Narodowej i zwrócili się do niej o pomoc. „Ta kolekcja byłaby wtedy zarówno zachowana, jak skatalogowana, i być może bardziej dostępna niż dotychczas”, mówi Benedikt, który mówi, że esperantyści zaoferowali fundusze na pokrycie kosztów przechowania.
„W skrócie, ostatecznie nic z tego nie wyszło. „Najpopularniejszą odpowiedzią była ta, że te książki są bardzo rzadko w obiegu – co oczywiście się zgadza, ale być może właśnie dlatego ważne jest zachowanie takich zbiorów” – wyjaśnia Benedikt.
Według Benedykta są to publikacje ważne dla badań ruchu esperantystycznego. „Jest to ruch, który w pewnych okresach odgrywa wielką i ciekawą rolę w internacjonalizmie.”
W kolekcji znajdziemy również przetłumaczone książki z języka chińskiego, bułgarskiego, węgierskiego i czeskiego.
Jednym z czołowych islandzkich esperantystów był pisarz Þórbergur Þórðarson. W 2020 roku ukazał się islandzki przekład Kristjána Eiríkssona różnych fragmentów, które Þórbergur napisał w esperanto w trzeciej i czwartej dekadzie XX wieku. Między innymi, mówi Benedikt, artykuły, które Þórbergur pisał w zagranicznych czasopismach o literaturze islandzkiej, polityce i kwestiach społecznych.
Esperantyści niedługo będą musieli przekazać lokal przy Skólavörðustíg nowemu właścicielowi i nadal nie wiadomo, co stanie się z cenną kolekcją. „Pewnie trafi do pudeł, dopóki próbujemy to rozgryźć” – mówi Benedikt Hjartarson.