Niedawno CBS News poruszyło w swoim programie CBSN: On assignment, temat islandzkich matek, które decydują się na usunięcie ciąży gdy podczas badań prenatalnych okaże się, że dziecko może mieć Zespół Downa. W programie powiedziano, że w Islandii z tego procederu korzysta 100% kobiet, których dzieci mogą być chore.
W obronie matek stanęła Hulda Hjartardóttir, ordynator oddziału położniczego w Szpitalu Landspitalinn w Reykjaviku. Doktor komentuje, że dane jakie zaprezentowano w programie nie są pełne, przez co są nieprawdziwe i sposób w jaki je zaprezentowano był bardzo niesprawiedliwy i negatywny. Po programie pojawiło się wiele krytycznych komentarzy, które nie powinny mieć miejsca. Amerykańska polityk – Sarah Palin, porównała działania islandzkich kobiet to nazistowskiego Holokaustu.
Hulda Hjartardóttir zaprzecza temu, że wszystkie Islandki decydują się na usunięcie ciąży gdy podczas badań prenatalnych okazuje się, że dziecko ma syndrom Downa. W rozmowie z dziennikarzami przyznała, że redaktorzy CBS, którzy przygotowali program przeprowadzili z nią wywiad, ale jak się okazuje nie opublikowali wszystkich informacji.
„Przeprowadzili ze mną wywiad, ale jak widać zdecydowali się na publikację tylko części informacji, wprowadzając ludzi w błąd” powiedziała doktor.
Dodała także, że prawdą jest to, że kiedy kobiety decydują się na badania i otrzymają potwierdzenie, że dziecko jest chore to przeważnie kobieta decyduje się na usunięcie ciąży. Jednak liczby te nie dotyczą wszystkich badanych matek.
„Prawda jest taka, że na badania przesiewowe decyduje się 80 do 85 procent kobiet w ciąży, także 20 – 25 procent wcale ich nie wykonuje. Te kobiety nie potrzebują takich informacji. Decydują się na urodzenie dziecka. Natomiast wśród kobiet, które przeszły badania i wyniki pokazały, że znajdują się one w grupie zwiększonego ryzyka, około 75 – 80 procent decyduje się na przeprowadzenie kolejnych badań. Z kolei 20 – 25 procent nie chce się badać ponownie” mówiła Hulda.
W sumie jedna trzecia matek nie chce przeprowadzać badań przesiewowych lub badań krwi i nie chce poddać się aborcji.
„Są również kobiety, które zdecydują się kontynuować ciążę pomimo tego, iż wiedzą o zagrożeniu chorobą. Wiem, że dziennikarze rozmawiali z takimi matkami” dodała.
Powiedziała również, że w krajach sąsiadujących sytuacja jest podobna. W Danii na aborcję decyduje się 98 procent kobiet, które otrzymają pozytywne wyniki badań przesiewowych dotyczących Zespołu Downa.
Islandia jest małym krajem, więc liczby, które są podawane różnią się znacznie w porównaniu do innych krajów na kontynencie, skomentowała Hulda, w rozmowie z mbl.is.