Burmistrz Reykjaviku wycofuje się z polityki

Dodane przez: Monika Szewczuk Czas czytania: 2 min.
Dagur B. Eggertsson / fot. vb.is / Haraldur Guðjónsson

Dagur B. Eggertsson, burmistrz Reykjaviku od 10 lat, nie będzie startował w następnych wyborach samorządowych. Ogłosił to w piątkowym wywiadzie dla Heimildin.

Dagur jest najdłużej urzędującym radnym miejskim w Reykjaviku. Do rady miasta wszedł w 2002 r. jako niezależny członek Reykjavíkurlistinn. Później dołączył do Sojuszu i został wiceprzewodniczącym partii podczas kadencji Jóhanny Sigurðardóttir na stanowisku premiera w latach 2009–2013.

- REKLAMA -
Ad image

Dagur ustąpi ze stanowiska burmistrza 16 stycznia zgodnie z koalicyjną umową większościową w radzie miasta. Lider Partii Postępu Einar Þorsteinsson przejmie obowiązki burmistrza do następnych wyborów w 2026 roku. Koalicję uzupełniają Partia Piratów i Liberalna Partia Reform. Dagur zostanie przewodniczącym Rady Miejskiej do końca kadencji i pozostanie radnym miejskim.

W wywiadzie dla Heimildin, Dagur wykluczył kandydowanie na prezydenta Islandii w nadchodzących wyborach latem tego roku. Nie wykluczył jednak kandydowania do Alþingi, islandzkiego parlamentu. Partia Sojusz, kierowana przez Kristrún Frostadóttir, uzyskała wysoki wynik w sondażach, sięgający 30 procent. Gdyby tak się stało w przyszłorocznych wyborach, partia mogłaby potroić liczbę swoich członków w parlamencie.

Dagur był kontrowersyjnym burmistrzem, który przeprowadził miasto przez okres wzrostu i zmian. W jednym z wywiadów powiedział, że żałuje nadmiernych obietnic dotyczących opieki dziennej dla dzieci. Miasto spotkało się z krytyką za brak miejsc opieki dziennej, ponieważ rozszerzono uprawnienia na dzieci w wieku od 12 miesięcy. „Czuję się dobrze z tym, co zostawiam za sobą” – powiedział Dagur.

Przed wejściem do polityki Dagur pracował jako lekarz. W 2017 r. zdiagnozowano u niego rodzaj zapalenia stawów, które zmusiło go do używania laski podczas chodzenia i zagroziło jego zdolności do pracy. W 2021 r. w samochodzie jego rodziny odkryto dziury po kulach, a podejrzany nigdy nie został oskarżony.

„Na szczęście większość ludzi zgadza się, że chcemy być wolną społecznością, a nie krajem, w którym burmistrzowie, ministrowie lub urzędnicy muszą podróżować pod eskortą policji lub być stale pod ochroną” – powiedział Dagur.

Udostępnij ten artykuł