Jak donosi Morgunblaðið, w Reykjavíku i pobliskim Hafnarfjörður dyskutuje się o możliwości uczynienia szczepień warunkiem, które musi spełniać dziecko, aby zostało przyjęte do przedszkola. Pomysł ten został przedstawiony przez członkinię rady miasta, Hildur Björnsdóttir z Partii Niepodległości. Podkreśliła ona, że w wielu europejskich krajach przyjęto już takie prawo.
Rozprzestrzenianie się odry w Europie jest ostatnio szeroko dyskutowane w mediach. Liczba przypadków w regionie kontynentu znajdującym się pod kontrolą Światowej Organizacji Zdrowia wzrosła z 5273 w 2016 roku do 23 927 w roku 2017. W pierwszej połowie tego roku już obserwuje się rekordowy poziom wynoszący ponad 41 000 potwierdzonych zachorowań.
„Ciekawe, jak na moją propozycję zareagują inne ugrupowania” – stwierdziła radna. Dodała również, że ludzie z reguły zgadzają się z jej propozycjami. „Istnieje oczywiście pewna grupa przeciwników pomysłu, ale jest ich naprawdę niewielu”.
„Myślę, że powodem dla którego rośnie liczba nieszczepionych dzieci nie jest to, że coraz więcej rodziców sprzeciwia się szczepieniu ich dzieci, ale to, że ludzie zwyczajnie o tym zapominają. Przychodnie próbowały sobie z tym radzić, podejmowały różnie działania i wdrażały programy edukacyjne, ale odzew ze strony rodziców był znikomy. Konieczne jet podjęcie dalszych środków” – podkreśliła.
Zapytana o ewentualne egzekwowanie takiego wymogu, odpowiedziała, iż ma nadzieję, że wszystko da się załatwić w prosty sposób, przez Internet.
Ágúst Bjarni Garðarsson z Partii Postępu, będący członkiem rady miasta Hafnarfjörður, oświadczył wczoraj, że jego zdaniem warto zająć się pomysłem uczynienia szczepień warunkiem decydującym o przyjęciu do przedszkola w jego mieście.
„Myślę że warto zainteresować się takim rozwiązaniem, może ono działać jako swoista zachęta. W raporcie przygotowanym przez Centrum Kontroli i Prewencji Chorób czytamy, że ludzie nie pomijają szczepień celowo, ale z jakichś przyczyn zapominają o nich” – stwierdził Garðarsson.
„Chcę zainicjować debatę na ten temat” – dodał. „Ludzie pozytywnie reagują na ten pomysł, otrzymałem wiele wiadomości i telefonów w tej sprawie. Nadal jednak trzeba to przedyskutować w obrębie władz samorządowych”. Według radnego członkowie zarówno Partii Niepodległości, jak i Partii Postępu są za rozpoczęciem debaty na ten temat.
Inna członkini rady miasta, Líf Magneudóttir z Ruchu Zieloni-Lewica wyraziła na Facebooku opinię, że to dyrektor Centrum Kontroli i Prewencji Chorób powinien zalecać wdrożenie takich rozwiązań. W odpowiedzi radna Björnsdóttir napisała, że dyrektor wielokrotnie wyrażał w mediach swoje zaniepokojenie związane z rosnącą liczbą nieszczepionych dzieci, rozprzestrzenianiem się odry i innych chorób. Jak podkreśliła, rozwiązanie to może zapobiegać zapominaniu przez rodziców o szczepieniu dzieci.
Zdaniem Karen Elísabet Halldórsdóttir, członkini rady miasta Kópavogur z Partii Niepodległości, władze samorządowe mogą nie mieć prawa do odbierania nieszczepionym dzieciom dostępu do przedszkoli. W 2016 roku zasięgnęła ona porady prawnej i dowiedziała się, że aby stało się to możliwe, należy zmienić ustawę.
„Uważam, że islandzki parlament powinien zająć się sprawą i dać władzom samorządowym odpowiednie uprawnienia” – stwierdziła Halldórsdóttir w wywiadzie dla mbl.is.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski