Jeśli mieszkasz w Islandii, nadanie dziecku imienia Lucyfer nie wchodzi w rachubę. Islandzki Komitet ds. Imion zebrał się w listopadzie, aby podjąć decyzję, czy zatwierdzić imiona, o które zawnioskowali niektórzy rodzice. Zatwierdzono imiona Charles, Rey, Damíen, Heiðbjartur, Marzellíus, Kristólín i Mikki, natomiast Lucyfer i Zelda zostały odrzucone.
Komisja uzasadniła swój sprzeciw wobec imienia Lucyfer następująco:
„Ponieważ imię Lucyfer jest jednym z imion diabła, Komitet ds. Imion uważa, że może ono sprawić dziecku wiele przykrości. Oprócz tego, pisownia tego imienia nie jest zgodna z ogólnymi zasadami pisowni języka islandzkiego, ponieważ litera »c« nie jest częścią islandzkiego alfabetu”.
Jeśli chodzi o imię Zelda, komitet uznał, że w tym kraju nie istnieje wystarczająca tradycja uzasadniająca jego zatwierdzenie, chociaż dwie Islandki noszą to imię. Nie pomogło imieniu Zelda również to, że w islandzkim alfabecie nie ma też litery „z”.
Prawo islandzkie wymaga, aby Islandczycy mieli takie imiona, które mają odpowiednią końcówkę w dopełniaczu lub mają ugruntowaną tradycję w języku islandzkim. Muszą one ponadto być dostosowane do struktury języka islandzkiego i konwencji ortograficznych, a także, co równie ważne, nie mogą zawstydzać danej osoby.
Grupa GMT/Monika Szewczuk