Na Mistrzostwa Europy we Francji powołani zostali kluczowi zawodnicy stanowiący trzon reprezentacji Islandii znany z rundy eliminacyjnej. Są to piłkarze grający wyłącznie w ligach zagranicznych. Nie znalazło się ani jedno miejsce dla zawodnika grającego w lidze krajowej. Dlaczego?
Szansę otrzymali niektórzy względnie młodzi piłkarze grający w ligach skandynawskich. Wśród powołanych nie ma jednak żadnego piłkarza z Pepsi-deildin. Większość może uznać, iż przyczyną tego jest wciąż zbyt słaby poziom ligowy na Islandii. Decyzja Larsa Lagerbacka i Heimira Hallgrímssona o braku powołań z islandzkich klubów ma jednak inne podłoże. Największym problemem było ustalenie w jakiej formie jest dany zawodnik oraz bardzo przeciętne ogranie, gdyż sezon ligowy na Islandii ruszył dopiero na początku maja. Heimir Hallgrímsson kilkakrotnie wyrażał żal, że nie może dać szansy żadnemu zawodnikowi z islandzkiej ekstraklasy, chociaż są w niej piłkarze z takim potencjałem. Gdyby liga rozpoczęła zmagania w marcu albo najpóźniej w kwietniu – sytuacja by wyglądała inaczej. Knattspyrnusamband Íslands nie zdecydowało się również podczas przygotowywania terminarza na żadną przerwę w rozgrywkach podczas trwania Euro 2016. Jasne jest też to, że islandzcy ligowcy konkurowali by z tymi kadrowiczami, którzy dostali się do reprezentacji ze swoich skandynawskich zespołów. Według Lagerbacka nie ma już większej przepaści pomiędzy ekstraklasą norweską lub szwedzką – a islandzką.
W tej chwili najbliżej reprezentacji z ligi islandzkiej jest bramkarz-weteran Gunnleifur Vignir Gunnleifsson (Breiðablik Kópavogur), który był wcześniej do kadry powoływany dość regularnie. Inni potencjalni kadrowicze również mają już swoje lata. Wytypowani piłkarze to Haukur Páll Sigurðsson (pomocnik, 28 l.) z Valur Reykjavik, Baldur Sigurðsson (pomocnik, 30 l.) ze Stjarnan Garðabær oraz Þórarinn Ingi Valdimarsson (lewy skrzydłowy, 26 l.) z FH Hafnarfjörður. Znalazłoby się jeszcze kilku napastników, ale ta pozycja w reprezentacji jest już zdecydowanie obsadzona przez snajperów ze znanych lig europejskich, więc uczestnictwo ligowców z wyspy byłaby mocno teoretyczne. Póki co Lars Lagerback i Heimir Hallgrímsson nie chcieli ryzykować i wolą zabrać ze sobą zawodników ogranych i przygotowanych do cięższej walki na wielkim międzynarodowym turnieju. Zawodnikom z Pepsi-deildin pozostaje więc czekać na swoją szansę do czasu rozpoczęcia eliminacji na MŚ w Rosji. Te wystartują we wrześniu, kiedy sezon ligowy na Islandii będzie zmierzał ku finałowi.