Sąd Rejonowy w Reykjaviku skazał na dwa lata pozbawienia wolności, Agné Krataviciuté, która w ubiegłym roku w Hotelu Fróns, wyrzuciła do śmietnika noworodka.
Chłopiec, którego w śmietniku hotelowym znalazła policja zmarł w wyniku uduszenia i jak poinformowali lekarze, dziecko jeszcze żyło kiedy kobieta je wyrzuciła.
Prokuratura domagała się dla niej najwyższej możliwej kary za morderstwo, czyli 16 lat pozbawienia wolności. Jednak pod uwagę wzięto również okoliczności łagodzące. Adwokat Agné Krataviciuté udowadniał, że kobieta była w szoku kiedy to się stało dlatego też wnioskował o najniższą karę.
Decyzja sądu nie została jeszcze opublikowana, ale zostanie ona oparta na art. 212 kodeksu karnego, który mówi „Jeżeli matka zabiła swoje dziecko podczas porodu lub zaraz po jego narodzinach, to można przypuszczać, że zrobiła to z powodu zdenerwowania, strachu przed skandalem lub z powodu szoku, złego stanu psychicznego i strachu przed urodzeniem dziecka, podlega karze pozbawienia wolności na okres do 6 lat.”
Kobieta będzie musiała zapłacić również 600 tys. koron odszkodowania swojemu chłopakowi Deividas Marcinkevicius, który był ojcem tego dziecka. Jego adwokat powiedział w sądzie, że to jest bardzo poważna sprawa ponieważ Agnés swoim działaniem spowodowała wielką szkodę ojcu dziecka. To co się stało będzie go prześladować do końca życia powiedział adwokat.
O morderstwie pisaliśmy w artykułach:
„Matka dziecka wciąż na wolności”