Dwóch niezidentyfikowanych jak dotąd sprawców usiłowało dokonać napadu z bronią w ręku na aptekę w Kópavogur w ubiegły piątek, ale ostatecznie zostali powstrzymani przez jedną z dyżurujących farmaceutek.
Kobieta, o której mowa, powiedziała, że poczuła strach dopiero po tym, jak próba rabunku dobiegła końca.
Na filmie z kamer przemysłowych, opublikowanym przez Vísir, dwie osoby w czarnych ubraniach i kaskach motocyklowych (kobieta i mężczyzna) wjechały do apteki na hulajnodze elektrycznej. Natychmiast udały się za ladę i na zaplecze, gdzie dyżurowały trzy farmaceutki. Gdy niedoszły rabuś zaczął przeszukiwać szuflady z lekami, jego partnerka, która trzymała pistolet i gaz pieprzowy, próbowała powstrzymać jedną z pracownic przed udaniem się do strefy frontowej.
Farmaceutka dostała się za ladę mimo przepychanki ze sprawczynią i była w stanie nacisnąć przycisk alarmowy znajdujący się pod blatem. Po tym sprawcy natychmiast uciekli z miejsca zdarzenia.
Rozmawiając z dziennikarzami, farmaceutka Bergljót Þorsteinsdóttir powiedziała, że złodzieje zażądali leków na ADHD.
„Byłam całkiem spokojna podczas ataku” – wyznała dziennikarzom. „Dopiero potem poczułam się nieswojo. Czułam zagrożenie i dyskomfort”.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie, a Brynja mówi, że zdaje sobie sprawę, że nie tak powinno się reagować na napad z bronią w ręku.
„Pomyślałam sobie, że to jakiś żart” – powiedziała. „Oczywiście, nie powinno się reagować w ten sposób. Wiedziałam o tym przez cały czas. Ale nie chciałam dać się zastraszyć ani pozwolić im na zrobienie czegoś złego. Zareagowałabym inaczej, gdyby mieli nóż. To wydaje mi się bardziej przerażająca perspektywa. Ale nie wiem, może i tak byłbym w stanie ją pokonać. Była mniejsza ode mnie”.