Jeden z najsłynniejszych islandzkich piłkarzy od kilku dni przebywa na Islandii i trenuje razem z wicemistrzem kraju – Breiðablikiem Kópavogur. Mowa o Guðjohnsenie, któremu skończył się kontrakt z chińskim Shijiazhuang Ever Bright.
Na początku listopada „Guddy” pożegnał się z Chinami i powrócił na wyspę. Piłkarz w rozmowach z mediami stwierdził, że nie będzie prowadził negocjacji w sprawie nowego kontraktu. Po jakimś czasie wznowił również treningi. Pierw indywidualne, aby nie stracić formy – później zaś dołączył do Breiðabliku. Jego nowy trener – Arnar Grétarsson jest bardzo zadowolony z faktu, że Guðjohnsen znalazł się w jego klubie i cieszy go, iż istnieje szansa, że weteran zagra z wicemistrzami Islandii w regularnym sezonie. Póki co jednak Eiður jest w klubie na zasadzie testowanego zawodnika. Jutro (sobota, 5 grudnia) otrzyma szansę gry w zimowym turnieju „Bose Cup 2015”. Przeciwnikiem Breiðabliku będzie Víkingur Reykjavik, a spotkanie odbędzie się na krytym boisku „Fífan” w Kópavogur. Mecz będzie można obejrzeć na żywo za pośrednictwem SportTV.is o godzinie 11:00 (12:00 czasu polskiego).
Szanse na pozostanie Guðjohnsena w lidze islandzkiej są spore. Jego losy rozstrzygną się najpewniej na początku stycznia. Nie wiadomo jednak, czy „Guddy” zagra dla Breiðabliku z którym obecnie trenuje, czy też inną czołową drużyną, jak np. KR Reykjavik lub krajowym mistrzem – FH Hafnarfjörður. Mniej prawdopodobna jest opcja gry dla zagranicznego klubu, chyba że skusiłby się na futbol w Hiszpanii, gdzie rozwijają się piłkarsko jego synowie.
37-letni napastnik mimo wieku, na boisku radzi sobie wciąż bardzo dobrze. Epizod w Chinach można zaliczyć do nieco gorszych, ale zarówno ostatnia gra w angielskim Boltonie, jak i belgijskim FC Brügge nadal może cieszyć jego fanów. Guðjohnsen jest również jednym z autorów awansu swojej kadry na Euro 2016 i można spodziewać się, że przyszłoroczny turniej będzie dla niego spektakularnym zakończeniem kariery reprezentacyjnej.