Islandia jako kraj, który korzysta z odnawialnych zasobów energii powinien rozwijać się w kierunku wprowadzenia coraz większej liczby samochodów elektrycznych, tak uważają przedstawiciele wielu instytucji. Jak na razie po drogach Islandii jeździ ich tylko 11, a dla porównania w Norwegii jest ich aż 4000. Rząd Norweski ma w planach zwiększenie liczby tych pojazdów do 200 tysięcy w przeciągu najbliższych 9 lat.
Prezes spółki Northern Lights Energy, Gísli Gíslason, który pracuje nad tym aby powiększyć liczbę samochodów elektrycznych w Islandii, powiedział w wywiadzie dla Morgunblaðið: „że według niego rząd nie wspiera wystarczająco rozwoju floty samochodów elektrycznych.”
Jak na razie, w kraju nie ma żadnych regulacji prawnych dotyczących opłat i podatków, za użytkowanie samochodów elektrycznych. W innych krajach tego typu regulacje obowiązują już od dawna, powiedział Gísli. Dodał on, że to właśnie brak takich przepisów i jasnych informacji o opłatach powoduje, że sprzedaż tego typu pojazdów jest bardzo mała. W takich okolicznościach ludzie nie decydują się na zakup elektrycznych samochodów, ponieważ nie wiedzą jak wysokie podatki będą musieli zapłacić.
Rok temu Ministerstwo Przemysłu wraz z firmą Northern Lights Energy, rozpoczęło projekt nazwany Graena orkan. Ma on na celu zwiększenie wykorzystania odnawialnych zasobów energii w transporcie, co ma być znacznie przyjaźniejsze dla środowiska. Od tamtej pory niewiele się zmieniło i jak powiedział, Gísli Gíslason, rząd nic jeszcze nie postanowił.
W odpowiedzi na to ministerstwo odpowiedziało, że prace nad projektem Graena orkan, będą prowadzone w okresie nadchodzącej zimy.
Elektryczne samochody na drogach Islandii
Udostępnij ten artykuł