Mimo braku wizualnego potwierdzenia, w postaci widocznych chmur pary, obserwatorzy działań wulkanu Bárðarbunga zgodnie wnioskują, że doszło do wybuchu pod lodowcem Dyngjujökull, który znajduje się w północnej części lodowca Vatnajökull.
Pomiary hydrologiczne ze stacji Jökulsá Á Fjöllum, które są nietypowe od dekady, nie wykazują jednak nagłego wzrostu poziomu wody, który miałby być spowodowany topnieniem lodowca.
Sejsmolodzy zanotowali wzmożone drżenia sejsmiczne od godziny 11:18, na poziomie 1 i 1,5 Hz. Trzęsienia na takim poziomie w obecnym miejscu są wynikiem interakcji lawy z lodowcem i są podobne do tych, jakie zaobserwowano przy erupcji Fimmvörðuháls i podczas wypływu lawy przy erupcji Eyjafjallajökull.
W związku z brakiem widocznych eksplozji spowodowanych przez kolejne trzęsienia naukowcy potwierdzają, że są one wynikiem kontaktu małej ilości lawy z powierzchnią lodowca. Częstotliwość trzęsień ziemi jest tak wysoka i są one bardzo częste z tego powodu nie można dokonać wyliczeń dla pojedynczego drżenia. Sejsmolodzy zakładają, że obecne główne trzęsienia zachodzą na głębokości 5-10 kilometrów.
Stałej obserwacji poddany jest również poziom przepływu magmy. Zakłada się, że objętość magmy w grobli wynosi około 250 mln metrów sześciennych. Stacje GPS w Dyngjuháls i Kverkfjöll wykazują ciągłą deformację.
Mimo braku dokładnych danych mówiących jak duże jest zagrożenie dla obecnej sytuacji wulkanu Bárðarbunga jednostki ratownicze zostały ustawione w stan gotowości dla kodu czerwonego. Interpretacja wyników jest wyjątkowo niepewna. Możliwe, że nie dojdzie do pęknięcia lodowca pod wpływem lawy, ale sytuacja wyjaśni się dopiero w ciągu najbliższych 20 godzin.