Na dwie kolejki przed zakończeniem tegorocznych rozgrywek Pepsi-deildin – tytuł mistrzowski zdołała obronić drużyna z Hafnarfjörður. Dla FH jest to już ósmy tytuł najlepszej drużyny ekstraklasy w swojej historii.
Przez długi czas FH był ścigany przez trzy inne zespoły w ekstraklasie. Breiðablik zgodnie z głośnymi zapowiedziami również mierzył w tym roku w tytuł, ale ostatecznie remis z bardzo przeciętnym w tym sezonie ÍBV pozbawił ich szans na nawiązanie walki z ekipą z Hafnarfjörður. Nieźle sprawuje się również Valur oraz największe zaskoczenie roku 2016 – Fjölnir. FH zachowało bezpieczny dystans od reszty czołówki, a więc drugiego Breiðabliku i trzeciego Fjölniru. Od zespołu z drugiej pozycji dzieli ich w tym momencie siedem punktów. Zespół Heimira Guðjónssona wygrał już 12 spotkań, 6 zremisował i 2 przegrał. W drużynie najbardziej wyróżniają się trzej zawodnicy – wyszydzany na początku sezonu przez swoje wypowiedzi szkocki napastnik Steven Lennon, pomocnik Emil Pálsson oraz młody islandzki talent Kristján Flóki Finnbogason. Szkot i Pálsson zdobyli po osiem bramek, zaś Kristján siedem. FH Hafnarfjörður jest aktualnie jedynym w pełni profesjonalnym klubem piłkarskim na Islandii. Na islandzkiej scenie piłkarskiej zaistniał poważnie dopiero na początku w XXI wieku.