W piwnicy jednego z bloków, znajdujących się w dzielnicy dolny Breiðholt mieszkańcy natrafili na igły, strzykawki oraz ślady krwi.
To odkrycie było szokujące dla wszystkich, ponieważ o tego typu znaleziskach mówiły również osoby mieszkające w innych blokach w okolicy. Wiadomo było, że do piwnicy musiała się włamać grupa narkomanów, którzy odwiedzali już wcześniej okoliczne bloki.
Mieszkańcy bloku przy Grytubakki byli wstrząśnięci znaleziskiem i w obawie o zdrowie i życie dzieci oraz swoje, natychmiast poinformowali o tym policję.
– Jak tylko zobaczyliśmy ten bałagan w piwnicy od razu wezwaliśmy policję – mówi mieszkanka bloku, matka dwójki dzieci – to co zastaliśmy w piwnicy było okropne. Tak jakby ktoś urządził tam sobie imprezę narkotykową. Na podłodze leżały porozrzucane igły, strzykawki, krople krwi, zakrwawione strzępy papieru.
Kolejnym szokiem okazała się być rozmowa z funkcjonariuszem policji, który przyjął zawiadomienie.
– Zadzwoniliśmy na policję i poprosiliśmy ich o pomoc. Chcieliśmy by przysłali kogoś kto usunie igły i krew, które stanowiły zagrożenie dla wszystkich. Jednak funkcjonariusz, z którym rozmawialiśmy powiedział nam, że nie może wysłać nikogo na miejsce ponieważ brakuje im ludzi.
Mieszkańcy usłyszeli, że muszą sami uprzątnąć pozostałości po imprezie narkomanów. Pomimo próśb nikt z policji się nie pojawił aby uspokoić mieszkańców.
– Policjant powiedział nam, że w Islandii tak już jest, że mieszkańcy sami muszą sprzątać po narkomanach. Dodał jeszcze, że jak zobaczymy kogoś podejrzanego to sami powinniśmy się nim zająć. Najlepiej obezwładnić tą osobę i zadzwonić na policję.
Oburzeni mieszkańcy czekali wiele dni na jakieś działania ze strony policji. Jednak cały czas dostawali tę samą odpowiedź. Krew i igły muszą posprzątać sami.
– Wszyscy się boimy. Tu mieszkają małe dzieci, które bawią się w okolicy. Takie igły są niebezpieczne. Każdy może się czymś zarazić – dodaje rozczarowana postawą policji kobieta.
Funkcjonariusz, z którym rozmawiali mieszkańcy uspokajał ich mówiąc, że nikt się niczym nie zarazi. Czytelniczka, która zgłosiła się do redakcji z tym problemem była zaskoczona podejściem policji.
– Policjant wręcz dał nam do zrozumienia, że nic się nie da zrobić. Powiedział, że narkomani są chorymi ludźmi i brzmiało to tak jakbyśmy mieli jeszcze im pomagać. Przyznał też, że nawet jak zatrzymają taką osobę to po przesłuchaniu i tak wypuszczą ją na wolność.
Po dłuższej rozmowie okazuje się, że nie jest to pierwszy przypadek kiedy jej rodzina musi sama zająć się sprzątaniem po narkomanach. Parę miesięcy temu, nieznani sprawcy ukradli im samochód. Auto udało się odnaleźć jednak w środku było ono zdemolowane. Podobnie jak w piwnicy, znaleziono w nim pozostałości narkotyków, igły, strzykawki, zakrwawione papiery. Również wtedy policja nie zainteresowała się tą sprawą, tłumacząc się brakami kadrowymi. Właścicielom kazano posprzątać samochód.
Dzielnica Breiðholt oraz dolny Breiðholt są miejscami gdzie bardzo często dochodzi do podobnych sytuacji. Można powiedzieć, że osoby uzależnione od narkotyków upatrzyły sobie to miejsce. Grupy młodych, nierzadko głośno zachowujących się osób można spotkać nawet w okolicach szkół i placów zabaw. Wiele razy w tych miejscach znajdowano pozostałości po takich grupach. Zdarza się także, że w miejscach gdzie na co dzień bawią się dzieci, narkomani pozostawiają zużyte igły i strzykawki.
Dwa lata temu było bardzo głośno o znalezisku w okolicy Birkigrund w Kópavogur, gdzie dzieci znalazły dużo zużytych strzykawek z igłami.
Nie po raz pierwszy w okolicy przedszkola znaleziono igły i strzykawki, jednak ilość była zaskakująco duża.
– Oznacza to, że uzależnieni spotykali się w tym miejscu od dłuższego czasu, zwykle trwa to tak długo aż ktoś ich nie przepędzi. Potem znajdują sobie nowe miejsce – komentował policjant.
Policjant dodał, że ludzie podnosząc takie zużyte strzykawki, powinni zachować bardzo dużą ostrożność.
– Można to zrobić w miarę bezpieczny sposób. Wymaga to użycia rękawiczek i schowania strzykawki z igłą w plastikowy pojemnik z wieczkiem. Na przykład można ją wrzucić to do pustej butelki po napoju.
Policjant dodał, że dzieci musza wiedzieć o tym, że nie można bawić się strzykawkami i igłami. Nie mogą ich dotykać i powinny jak najszybciej powiadomić o tym swoich rodziców.
Z roku na rok, w Islandii zwiększa się liczba osób uzależnionych od narkotyków i coraz więcej Islandczyków umiera z tego powodu. Dyrektoriat ds. Zdrowia informuje, że w ciągu ostatnich trzech lat z tego powodu zmarło około 100 osób.
Ólafur B. Einarsson z Dyrektoriatu ds. Zdrowia komentuje to mówiąc, że największym zmartwieniem jest to, że wśród uzależnionych jest coraz więcej młodych ludzi, dla których używki te mogą być bardzo niebezpieczne.
m.m.n.