Jak na razie nie jest jeszcze jasne, jakie usługi lotnicze będą oferowane do i z Islandii po ponownym otwarciu granic kraju, co jest zaplanowane na 15 czerwca.
Główna specjalistka ds. sprzedaży i obsługi klienta w Icelandair, Birna Ósk Einarsdóttir, twierdzi, że najlepszym scenariuszem byłoby wprowadzenie codziennych lotów do kilku kluczowych miejsc w Europie. Przyznaje jednak, że sytuacja w Europie jest bardzo niestabilna i nie jest jasne, jak szybko będzie możliwe wprowadzenie lotów.
Bilety są sprzedawane zgodnie z planem lotów i istnieje ścisła współpraca pomiędzy agentami za granicą, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie można rozpocząć loty.
Birna Ósk Einarsdóttir dodała, że kilka grup jest gotowych do podróży tak szybko, jak tylko zostaną otwarte granice kraju. Jednak są też osoby, które nie będą sobie mogły pozwolić na podróże z powodu kryzysu ekonomicznego, jaki został wywołany przez Covid-19.
„W takiej sytuacji planowanie jest bardzo trudne” – stwierdza. „Możemy szybko reagować i zrobimy to, gdy wyczujemy, że istnieje wola podróżowania wśród ludzi, i że jest zainteresowanie lotami”.
Idealnym planem linii Icelandair jest wprowadzenie po 15 czerwca codziennych lotów do takich miejsc jak Kopenhaga, Oslo, Frankfurt i Berlin, a wkrótce potem do Amsterdamu. Jak na razie istnieje większa niepewność co do Sztokholmu i Londynu.
Kraje, w których znajdują się te miasta, jeszcze nie otworzyły swoich granic, ale możliwe jest, że wkrótce można spodziewać się pozytywnych wiadomości. Jest nadzieja, że między krajami skandynawskimi będzie możliwy swobodny przepływ osób.
Osoby, które kupiły bilety na odwołane loty, mogą zarezerwować kolejny lot, otrzymać punkty do wykorzystania lub uzyskać zwrot pieniędzy. Birna twierdzi, że taka sytuacja będzie się utrzymywać tak długo, jak ludzie będą niechętnie podróżować.
mmn