Pływalnia w Ísafjörður należy do najstarszych basenów Islandii, a jednocześnie stanowi centrum życia kulturalnego w tej niewielkiej, rybackiej miejscowości.
Niektórzy narzekają na brak basenu otwartego, a nawet oczek wodnych, bez których nie może się obyć żaden szanujący się Islandczyk. Kiedy jednak rada miasta podjęła decyzję o budowie zewnętrznego kąpieliska, mieszkańcy Ísafjörður podzielili się na dwa obozy.
Serwis informacyjny Bæjarins Besta poinformował, że plany dotyczące nowego basenu wzbudziły sprzeciw opozycji. Radni z Partii Niepodległości domagali się, aby miasto skupiło się raczej na budowie kompleksu sportowego. Debata na temat pomysłu rozgorzała także w mediach społecznościowych – niektórzy mieszkańcy miasta proponowali zamknięcie basenu, ponieważ w sąsiednich miejscowościach są lepsze pływalnie.
To nie pierwsza „basenowa afera” w Ísafjörður. Całkiem niedawno głośno było o innej dyskusji: niektórzy mieszkańcy uważali, że w saunach należy zawsze nosić strój kąpielowy, inni – że nie ma nic złego w przebywaniu w saunie nago. Konflikt zakończył się zwycięstwem drugiej grupy.
Ilona Dobosz