Ceny czynszu za pokój o powierzchni ok. 8 metrów kwadratowych z dwoma łóżkami, czasami z szafą i z dostępem do wspólnej łazienki i kuchni wahają się od 55 do 65 tysięcy koron miesięcznie, mówi zastępca dyrektora Islandzkiej Konfederacji Pracy ( ASÍ) Halldór Grönvold.
W miniony poniedziałek, Halldór przemawiał na temat sytuacji mieszkaniowej zagranicznych pracowników na Islandii podczas konferencji zorganizowanej przez The Society of the Reykjavik Academy i władze miejskie Reykjavík. W czasie swojego wystąpienia poruszył narastający problem z wynajmem i wskazał na tragiczną sytuację, w jakiej znaleźli się imigranci na rynku mieszkaniowym.
”Usłyszałem historię trzech osób, które płacą 210 tysięcy za wspólny pokój o powierzchni ośmiu metrów kwadratowych” powiedział Halldór.
Znaczna część pracowników zatrudnionych w agencjach pośrednictwa pracy w Islandii, żyje w bardzo złych warunkach, czasami dzieląc pokój z dwoma innymi osobami, z dostępem do kuchni i łazienki dzielonej z jeszcze większą liczbą osób. Wiele osób zmuszonych jest do mieszkania w budynkach przemysłowych, w których przebywają nielegalnie.
Rynek mieszkaniowy w Reykjaviku jest tematem wielu burzliwych dyskusji. Ceny wynajmu rosną niemal z dnia na dzień i znalezienie lokum staje się nie lada wyzwaniem. Podczas przeglądania ofert i sprawdzania mieszkań czy pokoi, które są wystawione do wynajęcia, bardzo rzadko trafiają się lokale za rozsądną cenę. Często niestety są to miejsca dzielone z wieloma innymi osobami, a za pokój z dostępem do toalety, ale już bez prysznica – bo przecież niedaleko jest basen – właściciele życzą sobie nawet 100 000 isk.
m.m.n / mbl.is