Zeszły czwartek był szczęśliwym dniem dla dwóch syryjskich rodzin, których czas wielomiesięcznej rozłąki zakończył się spotkaniem na islandzkim lotnisku.
Żony i dzieci dwóch syryjskich obywateli opuściły Damaszek w środę, a wylądowały w Keflaviku w czwartek. Jeden z mężczyzn, Maher Al Habbal, nie widział swojej rodziny od ponad roku. Jego sytuacja nie jest aktualnie optymistyczna, ponieważ nie ma pracy, ani mieszkania. Al Habbal był w Syrii kierownikiem fabryki ubrań. Decyzja o opuszczeniu kraju w celu znalezienia bezpiecznego miejsca do życia została podjęta przez rodzinę, kiedy ich syryjski dom został wysadzony w powietrze.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że jesteśmy razem – powiedział Al Habbal po przywitaniu rodziny. – Martwi mnie to, że nie mogę zapewnić rodzinie właściwego bytu, ale wiem, że to się szybko zmieni. Najważniejsze, że jesteśmy bezpieczni, a moje dzieci będą mogły iść do szkoły i będą miały zapewnioną opiekę medyczną.
Żona Habbal’a jest prawnikiem i specjalizuje się w prawach człowieka. Jej największą rozterką, w chwili radości, jest myśl o pozostawionej w Syrii matce. Sytuacja rodziny nie jest najlepsza, ale powinna się rozwiązać do końca miesiąca.
Justyna Grosel