Dyrektor Islandzkiej Federacji Handlowej, Ólafur Stephensen, nie popiera działań parlamentu, który przegłosował nową umowę rolniczą.
Zdaniem Stephensena, porozumienie zapewni monopol przetwórni Mjólkursamsalan i przyczyni się do zachowania przestarzałego już systemu. Porozumienie podpisano w lutym, ale w życie wejdzie ono 1 stycznia przyszłego roku i będzie obowiązywać przez dziesięć lat.
Dofinansowanie rolnictwa wzrośnie tymczasowo o 900 milionów koron, przełożono także termin zniesienia systemu kwot mlecznych. Nie wiadomo, czy ustawa zostanie przyjęta przez parlament bez poprawek.
Minister Rolnictwa Gunnar Bragi Sveinsson przedstawił projekt 17 maja. Od tamtej pory, o ustawie dyskutował Komitet ds. Przemysłu. Głosy były podzielone, a lider partii Sojusz stwierdził, iż porozumienie przyczyni się do rozwoju przestarzałego systemu dotacji. Ustawy bronił poseł Sigurður Ingi Jóhannson, który był ministrem rolnictwa w czasie podpisania ustawy.
– Althing nie może poprzeć tego porozumienia, ponieważ przyczyni się ono do zapewnienia przetwórni Mjólkursamsalan monopolu, którego, jak pokazują ostatnie wydarzenia, rażąco nadużywano.
Przemysłu mleczarskiego nie dotyczy prawo ochrony konkurencji, a ta reforma tylko podtrzyma ten przywilej. Mogą także wzrosnąć opłaty za importowane produkty mleczne, a to, w obecnej sytuacji, jest zupełnym szaleństwem. Krajowy organ ochrony konkurencji nałożył ostatnio na Mjólkursamsalan karę finansową w wysokości 480 milionów koron za naruszenie prawa ochrony konkurencji. Firma nadużywała swojej pozycji na rynku, sprzedając konkurentom podstawowe składniki w zawyżonych cenach, podczas gdy Mjólkursamsalan kupował te same towary dużo taniej, zyskując tym samym silną pozycję.
Ilona Dobosz