Do islandzkich mediów ma wkrótce trafić lista osób, które ukrywały pieniądze w rajach podatkowych. Według informacji, do których dotarł RUV, na liście mogą się znaleźć nazwiska islandzkich ministrów.
Specjalny odcinek programu publicystycznego Kasljós ma ujawnić kolejne informacje o politykach, którzy ukrywają majątki w rajach podatkowych. Program powstał przy współpracy Reykjavik Media, Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych raz niemieckiego dziennika Süddeutsche Zeitung.
To dalszy ciąg skandalu z udziałem premiera, którego żona posiada firmę zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Przedsiębiorstwo Wintris Inc. Straciło pieniądze w wyniku kryzysu finansowego w 2008 roku. Anna Sigurlaug Pálsdóttir domaga się zwrotu utraconej kwoty od upadłych banków.
Zdaniem polityków i części społeczeństwa, praca premiera nad umową z osobami składającymi roszczenia oraz bliska relacja z jedną z nich świadczy o konflikcie interesów. Posłowie opozycji rozważają złożenie wniosku o wotum nieufności, a internauci utworzyli petycję, w której namawiają Gunnlaugssona do dymisji.
Zdaniem premiera, nie było legalnego ani moralnego powodu, dla którego miałby składać wyjaśnienia na temat majątku swojej żony. Anna Sigurlaug Pálsdóttir miała też płacić na Islandii podatki od firmy.
Okazuje się teraz, że na liście, która ma być przedstawiona w programie Kastljós, może pojawić się nazwisko ministra finansów oraz minister spraw wewnętrznych.
Ministrowie natychmiast odnieśli się do tych doniesień i oświadczyli, że nie wiedzieli, iż firmy, z którymi mają związek, rejestrują fundusze w rajach podatkowych.
Minister Ólöf Nordal wysłała wiadomość do innych posłów Partii Niepodległości, w której wyraziła swoje „dogłębne zaskoczenie” informacjami od dziennikarzy śledczych.
– Byliśmy przekonani, że wszystko ulokowano w Luksemburgu – napisała minister.
W 2006 roku doradzono jej restrukturyzację finansów męża, aby wzmocnić związaną z nimi zagraniczną firmę.
Małżeństwo nigdy nie przejęło kontroli nad przedsiębiorstwem, które, jak zapewnia Nordal, należy obecnie do luksemburskiego Landsbankinn. Jej nazwisko pojawia się w dokumentach firmy tylko dlatego, że otrzymała pełnomocnictwo nad firmą na etapie przygotowań.
W podobnej sytuacji jest, jak sam twierdzi, minister Bjarni Benediktsson.
Benediktsson oświadczył, że poinformowano go, iż firma Falson & Co., w której miał jedną trzecią udziałów, była zarejestrowana w Luksemburgu, a nie, jak się okazuje, na Seszelach.
Według wyjaśnień ministra, firma miała zostać zlikwidowana w 2009 roku, „bez długów, bez znaczących pożyczek, bez aktywów”. Benediktsson twierdzi, że wycofał się z działalności biznesowej po tym, jak wybrano go przewodniczącym Partii Niepodległości.
Jako minister finansów, Bjarni Benediktsson często wypowiadał się w sprawach podatków i finansów osobistych.
„Każdy musi przyczynić się do tego, aby nasze społeczeństwo działało”, pisał minister. „Nie spocznę, póki nie złapię tych, który szukają luk prawnych, aby zyskać coś kosztem innych obywateli”.
mbl.is/Ilona Dobosz