W południe pod rezydencją rosyjskiego ambasadora w Islandii rozpoczęły się protesty przeciwko wojnie na Ukrainie. Wiele osób biorących udział w proteście ubrało się na biało i pomalowało czerwoną farbą, która ma imitować krew. Nawiązuje to do rozlewu krwi, do którego dochodzi od czasu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę.
Każdego roku w Rosji 9 maja świętuje się zwycięstwo nad Niemcami w II wojnie światowej w 1945 roku. W Moskwie i wielu częściach Rosji odbywają się duże uroczystości. Głównym wydarzeniem jest wielka parada i demonstracja wojskowa, która odbywa się na moskiewskim Placu Czerwonym.
Z tej okazji odbywa się wiele protestów, między innymi tego ranka na ambasadora Rosji w Polsce wylano czerwoną farbę. Dokonano tego, gdy ambasador Siergiej Andiejew, próbował złożyć kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.
Dziennikarka Hallgerður Kolbrún E. Jónsdóttir, która znajdowała się w miejscu protestu koło rezydencji ambasadora przy ulicy Túngata w Vesturbær w Reykjavíku, powiedziała, że w okolicy było wielu funkcjonariuszy policji. W proteście brało udział wielu ludzi. Niektórzy z nich mieli na sobie bieliznę z plamami „krwi”, a na głowach plastikowe torby, aby zwrócić uwagę na gwałty dokonywane przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainie.