Szacuje się, że nagromadzona magma, która powstała w rejonie Þorbjörn, ma około jednego metra grubości i około sześciu milionów metrów sześciennych. Taką informację podała Kristín Jónsdóttir, dyrektor ds. monitorowania klęsk żywiołowych w Islandzkim Instytucie Meteorologii, podczas spotkania zorganizowanego w poniedziałek o 15:00 przez Departament Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego.
Intruzja magmy w rejonie Þorbjörn różni się od tych w Fagradalsfjall tym, że leży poziomo, a nie pionowo. Takie warstwy mogą być bardzo duże i nie powodować erupcji. Komora stopniowo pogrubia się i rozprzestrzenia na boki.
Nie można odpowiedzieć na pytanie, czy, gdzie i kiedy nastąpi erupcja, ale jej prawdopodobieństwo wzrasta z każdym dniem.
Najbardziej prawdopodobne miejsca erupcji znajdują się na zachód i północ od góry Þorbjörn i Sýlingarfell. „Zgodnie z obecnym stanem, nie ma dowodów na obecność magmy w pobliżu powierzchni” – powiedział Jónsdóttir.
Víðir Reynisson, dyrektor ds. ochrony ludności, powiedział, że natura jest nieprzewidywalna, ale wspomniał, że już w styczniu 2020 r. przygotowano plany mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa ludności. Plany ewakuacji zostały opracowane i są regularnie aktualizowane.
Dyrektor generalny HS Orka, Kristinn Harðarson, powiedział, że firma pracowała nad swoimi planami reagowania kryzysowego, które w dużej mierze dotyczyły zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom i wykonawcom. Ważne było zapewnienie ciągłości operacji. Powiedział, że gdyby doszło do ewakuacji z powodu erupcji wulkanu, pracownicy zmianowi zostaliby ewakuowani ze Svartsengi, ale operacja byłaby zdalnie kontrolowana z elektrowni Reykjanes.
Wspomniał również, że firma szukała sposobów na wprowadzenie wody, która ewentualnie mogłaby spowolnić przepływ lawy w celu ochrony elektrowni.
„Prawdopodobnie możliwe będzie zainstalowanie systemu kontroli, który mógłby skierować przepływ lawy w innych kierunkach i w ten sposób chronić elektrownię” – powiedział Harðarson.
Możliwe jest przysypanie otworów wiertniczych żwirem i piaskiem, aby móc wznowić pracę po erupcji.
Páll Erland, dyrektor generalny HS Veitur, powiedział, że firma przygotowała się na możliwe przerwy w dostawie prądu w Grindavíku. Generatory rezerwowe przejęłyby pracę w przypadku braku zasilania z innych źródeł. Pierwsze generatory mają przybyć z firmy Landsnet.
„W razie potrzeby jest wystarczająco dużo generatorów, które mogą pokryć ogólne zużycie energii elektrycznej w Grindavíku, zarówno w domach prywatnych, jak i firmach i instytucjach publicznych” – powiedział Erland.
Jeśli chodzi o firmę Fitjar w Reykjanesbær, jest ona lepiej usytuowana pod względem systemów przesyłu energii elektrycznej i podłączona z trzech lokalizacji. Gdyby elektrownia w Svartsengi została uszkodzona, energia elektryczna będzie pochodzić z innych źródeł.
Dodał, że w środę odbędzie się otwarte spotkanie mieszkańców Reykjanes, na którym będzie można bliżej przyjrzeć się tym kwestiom.