Zarząd funduszu sporów pracowniczych Eflingu ogłosił, że nie będzie przyjmował od swoich członków wniosków dotyczących utraty dochodów z powodu zakazu pracy wydanego przez SA. Wiceprzewodnicząca Eflingu twierdzi jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby fundusz był wykorzystywany.
Agnieszka Ewa Ziółkowska zaznacza, że celem funduszu sporów pracowniczych Eflingu jest wspieranie członków związków w razie strajków czy zakazów pracy.
Na stronie internetowej Eflingu pojawił się jednak następujący komunikat:
„To pracodawcy są w pełni odpowiedzialni za haniebne postępowanie związane z wysyłaniem ludzi do domu bez wynagrodzenia. Fundusz sporów pracowniczych Eflingu nie będzie wykorzystywany do dofinansowania tego politycznego aktu nadużycia”.
Agnieszka Ewa Ziółkowska, wiceprzewodnicząca Eflingu, opublikowała post na swoim profilu na Facebooku, w którym zwróciła uwagę, że zgodnie z regulaminem funduszu sporów pracowniczych Eflingu, celem tego funduszu jest wspieranie członków w przypadku strajków lub zakazów pracy, gdy dochodzi do sporów pracowniczych.
„Członkowie Eflingu mają prawo wiedzieć, że regulamin związku nie zabrania przewodniczącemu wypłacania wynagrodzeń z funduszu w przypadku zakazu pracy” – napisała Agnieszka. „Właściwym postępowaniem w tej sytuacji jest wspieranie naszych członków, a nie narażanie ich na utratę dochodów” – dodała.
W komunikacie na stronie Eflingu można również zobaczyć uchwałę, którą komisja negocjacyjna Eflingu zatwierdziła na środowym posiedzeniu. Napisano w niej, że przez zakaz pracy pracodawcy wynieśli spór pracowniczy na nowy, poważniejszy poziom niż dotychczasowe akcje strajkowe Eflingu. Decyzja ta jest aktem przymusu daleko wykraczającym poza wszelkie wyobrażenia. Odpowiedzialność za to spoczywa na Konfederacji Pracodawców, a nie na Eflingu.
Poniżej przytaczamy w całości uchwałę komitetu negocjacyjnego:
Poprzez zakaz pracy dla 21 tysięcy członków Eflingu pracodawcy przenieśli spór pracowniczy na nowy i znacznie poważniejszy poziom niż jakiekolwiek ograniczone akcje strajkowe Eflingu. Decyzja o zakazie pracy jest środkiem przymusu, znacznie przekraczającym wszelkie proporcje. Konfederacja Pracodawców jest w pełni odpowiedzialna za tę decyzję i jej konsekwencje, a nie Efling.
Strajk jest odpowiedzią na nieuczciwą postawę SA wobec negocjacji płacowych z Eflingiem, która polega na nieprzestrzeganiu niezależnych praw negocjacyjnych i prowadzeniu negocjacji w dobrej wierze. Zamiast tego SA polega wyłącznie na środkach przymusu, opierając się bezpośrednio i pośrednio na interwencji państwa i jego instytucji.
Komisja negocjacyjna popiera stanowisko zarządu funduszu sporów pracowniczych Eflingu, że z funduszu nie będą wypłacane środki z tytułu utraty wynagrodzeń spowodowanej zakazem pracy. Zakaz pracy to odpowiedzialność pracodawców, a nie Eflingu. Pracodawcy muszą przedstawić swoim pracownikom wyjaśnienia, dlaczego uważają za słuszne i konieczne odesłanie ich do domu bez wynagrodzenia, jeśli zamierzają to zrobić.
Efling potwierdził, że wielu pracodawców poinformowało swoich pracowników, że nie będą egzekwować zakazu pracy. Jednocześnie SA zapowiedziało, że nie będzie przeprowadzać inspekcji mających na celu wywieranie nacisku na egzekwowanie zakazu pracy. Potwierdza to, że decyzja o odesłaniu pracowników do domu bez wynagrodzenia leży w gestii każdego pracodawcy. Komisja negocjacyjna zachęca członków związku, aby udali się do swoich pracodawców w celu uzyskania jasnych odpowiedzi, czy zakaz pracy będzie przestrzegany i jakie uzasadnienia podaje pracodawca.
Z regulaminu funduszu strajkowego Eflingu wynika, że członkowie Eflingu mają prawo do wypłat z funduszu w przypadku zakazu pracy. Decyzja o niewypłacaniu tych środków będzie ciosem w nisko opłacanych członków Eflingu i skazaniem ich na kolejne problemy.