Parę dni temu w Reykjaviku doszło do bardzo niespodziewanego zdarzenia, w wyniku którego zniszczony został samochód osobowy marki Volkswagen Golf.
Właściciel auta – Hubert Lewandowski, zaparkował samochód na ulicy Sólvallargata i poszedł po swoją dziewczynę, z którą miał wybrać się do kawiarni.
Kiedy wrócił do samochodu, okazało się, że został on poważnie uszkodzony przez… „latającą” muszlę klozetową, która spadła na przednią szybę auta.
„Nie wiedziałem co robić” powiedział Hubert w rozmowie z visir.is, to co się stało było jak nie z tego świata. „Nie mam pojęcia skąd wzięła się ta muszla klozetowa, ale patrząc na zniszczenia na samochodzie, to musiała spaść z góry”.
Jak donosi visir.is, Hubert nie zgłosił tego zdarzenia na policję i jak powiedział sam zamierza naprawić swój samochód.
Nie jest wiadomo skąd na samochodzie Huberta wzięła się muszla klozetowa i nie znamy przyczyny tego dziwnego incydentu.