Halla Ingólfsdóttir, właścicielka firmy turystycznej Arctic Trips w Grímsey, mówi, że zawsze jest tak samo podekscytowana przybyciem maskonurów. Martwiła się, że ptaki te będą miały problem z przylotem z powodu złej pogody, ale przybyły już 10 kwietnia.
Według Halli, dzienniki dotyczące przylotów maskonurów były już prowadzone wiele dekad temu, a maskonury są bardzo punktualne i zawsze przybywają tego samego dnia.
Odkąd Halla przeprowadziła się na Grímsey około dwadzieścia lat temu, zaobserwowała duży wzrost populacji maskonurów na wyspie. Klif stał się prawie pełny i ptaki zaczęły przenosić swoje gniazda coraz wyżej i wokół całej wyspy.
To właśnie te ptaszki i koło podbiegunowe są jednymi z głównych atrakcji wyspy, a turyści przyjeżdżają tłumnie, aby je zobaczyć. „Życie ptaków na wyspie jest niezwykle bogate. Latem bywa jak w filmie Hitchcocka, wszędzie są tylko ptaki” – mówi Halla.