Na plażach fiordu Kolgrafarfjörður, znajdującego się na Snæfellsnes w ostatnich dniach znaleziono duże ilości martwych śledzi. To niespodziewane zdarzenie miało miejsce przedwczoraj i nie jest wiadomo dlaczego aż tyle ryb znalazło się na plażach. Szacuje się, że z niewiadomych przyczyn zdechło nawet kilka tysięcy ton śledzia.
Na miejsce wysłano naukowców, którzy mają zbadać powód, z którego zdechło aż tyle ryb.
Po pobraniu próbek zdechłych śledzi, okazało się, że jak na razie nie ma ryzyka żadnego zakażenia. Następnym krokiem specjalistów będzie szczegółowe zbadanie temperatury wody w zatoce.
Podobna sytuacja miała miejsce rok temu, kiedy wiele śledzi zostało znalezionych na plażach w fiordu Breiðafjörður w zachodniej Islandii.
Wówczas doszło do tego z powodu połowów i infekcji śledzi.W ostatnich latach, podczas tarła, duża część islandzkich śledzi przebywa w Breiðafjörður. Są one w tym regionie odławiane z sukcesem, z zachowaniem limitów, jakie zostały nałożone na rybaków po infekcjach, jakie odkryto w magazynowanych rybach.
O zdarzeniu pisaliśmy w artykule „Martwe ryby”, który był opublikowany rok temu 21 grudnia.