Woda w rzece Gigjá przybiera w bardzo szybkim tempie. Ilość wody, jaka wydostaje się spod lodowca ciągle rośnie.
Hydrolodzy prowadzą automatyczne pomiary poziomu wody. Mosty nad rzeką Gigjá mają 340 metrów długości, a rzeka ma już około 200 metrów szerokości. Po wczorajszych badaniach okazało się, że przepływ wody w rzece wynosi 640 metrów sześciennych na sekundę. W niedzielę pomiary wykazały około 130 metrów sześciennych na sekundę. Specjaliści zgadzają się z tym, że teraz rzeka przybiera znacznie szybciej niż ostatnio w 2004 roku. W wodzie są coraz liczniejsze ślady wskazujące na obecność wód geotermalnych.
W dalszym ciągu woda z lodowca spływa tylko do rzeki Gigjá, rzeka Skeiðará nadal jest „sucha”.
Bardzo prawdopodobne jest, że woda w rzece jeszcze dzisiejszej nocy osiągnie punkt szczytowy. Jak na razie woda nie wyrządziła większych szkód, poza złamaniem słupa z napięciem. Przez co mieszkańcy Kirkjubæjarklaustur nie mieli energii elektrycznej.
Sejsmolodzy monitorują trzęsienia ziemi pod Grímsfjall. O 3:20 w niedzielę odnotowano trzęsienie wynoszące 3,0 stopnia w skali Richtera, wczoraj o 17:00 drżenie miało 2,4 stopnia.
Porównując sytuację z tą sprzed sześciu lat, bardzo możliwe jest, że erupcja wulkanu rozpocznie się jeszcze dziś.