Trwa ramadan, jedno z głównych świąt muzułmańskich. Muzułmański przywódca religijny w Islandii uważa, że uprzedzenia wobec muzułmanów w Islandii maleją, a młodzi ludzie w zgromadzeniu czują się jak muzułmańscy wikingowie.
W tym roku ramadan przypada na kwiecień. W Islandii jest obchodzony tak jak i wszędzie indziej – poszcząc, modląc się i medytując. W sobotnie wieczory ludzie zbierają się w meczecie Stowarzyszenia Muzułmanów Islandii po zakończeniu postu, aby wspólnie się modlić i spożywać pokarmy.
„Ramadan jest wyczekiwany przez muzułmanów przez cały rok. W tym czasie pościmy i jemy razem jako rodzina, jest to bardzo ekscytujący czas” – mówi Ismaeel Malik, przywódca religijny.
Malik mówi, że to piękny zbieg okoliczności, że w tym roku ramadan, pascha żydowska i chrześcijańska Wielkanoc zbiegają się w jednym czasie.
Według zasad postu podczas ramadanu nie można nic spożywać od wschodu do zachodu słońca, ale dodaje, że ze względu na różne okoliczności czasowe w zależności od miejsca na świecie, imam ustala zasady dla różnych miejsc, bo jak wiadomo na Islandii, dzień trwa teraz już kilkanaście godzin.
„W islamie celem postu nie jest wyrządzanie sobie krzywdy, ale dostrzeganie cierpienia ubogich i wdzięczność za to, co się ma, panowanie nad swoimi ludzkimi pobudkami i oddzielenie swoich potrzeb od pragnień”.
Dlatego powszechnie przyjmuje się, że post nie powinien trwać dłużej niż dwadzieścia godzin, ale też nie krócej niż dziesięć. W trakcie postu nie wolno wypić nawet szklanki wody.
„Młodzi ludzie w meczecie są bardzo islandzcy, ale też muzułmańscy. Nie ma w tym żadnego konfliktu” – dodaje Malik.