Jak donosi RÚV, kolejna erupcja na półwyspie Reykjanes może nastąpić już w przyszłym tygodniu.
Wypiętrzenie gruntu w Svartsengi następuje w szybszym tempie niż przed erupcją w styczniu 2024 roku. Kristín Jónsdóttir, szefowa działu zagrożeń naturalnych w Islandzkim Instytucie Meteorologii, mówi, że erupcja lub inne zdarzenie wulkaniczne może nastąpić niemal bez uprzedzena.
Poziom gruntu w pobliżu elektrowni Svartsengi i Błękitnej Laguny podnosił się w ostatnich dniach nawet o 8 milimetrów dziennie, czyli nieco szybciej niż przed erupcją z 14 stycznia. Wskazuje to, że komora magmowa pod Svartsengi napełnia się i może ostatecznie spowodować erupcję lub utworzyć tunel magmowy, taki jak ten, który powstał pod Grindavíkiem pod koniec ubiegłego roku.
Kristín uważa, że takie wydarzenie nie jest odległe. „Zakładając, że proces ten będzie przebiegał w podobnym tempie, jak miało to miejsce wcześniej, można się spodziewać kolejnego zdarzenia w lutym. Magma może zacząć wypływać bez wcześniejszej dużej aktywności sejsmicznej lub nawet bez ostrzeżenia” – twierdzi Kristín. Przypomina, że aktywność sejsmiczna wzrosła zaledwie na godzinę przed grudniową erupcją w Sundhnúkagígar.