Główny Urząd Statystyczny Islandii opublikował dane na temat importu produktów spożywczych w roku 2015. Jak się okazuje, najczęściej importowanym polskim produktem w ubiegłym roku, nie był znany przez wszystkich Islandczyków batonik, a.. polska cebula.
Wolumen importu cebuli w roku 2015 wyniósł blisko 1920 ton. Główny importer polskiej cebuli, firma Regnboga laukur ehf. zanotowała w 2015 roku obrót blisko 160 mln. koron. Rocznie każdy Islandczyk zjada około 6 kilo polskiej cebuli.
„Od blisko dekady notujemy ciągły wzrost zapotrzebowania na polską cebulę przez islandzkie społeczeństwo. Islandczycy doceniają nie tylko jej smak ale i właściwości lecznicze oraz pobudzające” – mówi Guðmundur Guðmundsson, prezes Regnboga laukur. „W naszym dziale kontroli jakości zatrudniamy obecnie 19 osób polskiego pochodzenia. Ja sam zjadam codziennie jedną polską cebulę zamiast porannej kawy” dodaje Guðmundsson.
W drugim kwartale 2016 roku firma ma wprowadzić na islandzki rynek dużą partię kolejnego produktu – będzie to polska cebula dymka.