Erupcja w Fagradalsfjall stała się więc już dłuższa niż erupcja Holuhraun z 2014 roku, która trwała 180 dni. Grupa zajmująca się ochroną wulkanów i natury z południa kraju omawia to na swojej stronie na Facebooku, gdzie można przeczytać, że wulkan Surtsey jest ogólnie uważany za najdłużej trwającą erupcję w historii Islandii. Erupcja Surtsey trwała z przerwami od listopada 1963 do czerwca 1967.
Björn Oddsson, geofizyk z Agencji Obrony Cywilnej, mówi, że trudno przewidzieć, jak długo potrwa ta erupcja.
![Ad image](https://icelandnews.is/wp-content/uploads/2024/03/REKLAMA-OPONY.jpg)
„Można spodziewać się wszystkiego. Wulkan może być nadal aktywny, tak jak to było do tej pory, ale nie da się przewidzieć, jak długo to potrwa. Wykazuje on dużą zmienność”.
Erupcja i cały obszar, na którym znajduje się wulkan, przeszły poważne zmiany w ciągu tych prawie sześciu miesięcy.
„Widzieliśmy, jak od kilku tygodni lawa się przesuwa tylko w Meradalur. Potem nastąpiła dziewięciodniowa przerwa, a po niej rozpoczęła się kolejna silna erupcja, następnie lawa zaczęła spływać do Geldingadalur, gdzie wszystko się rozpoczęło 19 marca. Natomiast 14 września lawa wypłynęła na północ od krateru, który otworzył się w drugi dzień Wielkanocy, a już następnego dnia strumień lawy skierował się na południe i zachód. Więc to się ciągle zmienia i najlepsze co możemy zrobić, to monitorować sytuację i podejmować działania wtedy, gdy nastąpi np. tak duży wypływ lawy jak wczoraj” – mówił Björn.
Wczoraj pracownicy Efla sprawdzali zapory, które zostały zbudowane, aby chronić drogę Suðurstrandavegur.
Einar Sindri Ólafsson, geolog w Efla, powiedział, że „Ta ochronna zapora wytrzymała. Ma ona na celu skierowanie lawy do Nátthaga, zamiast do Náttagakrik, i tym razem udało się jej wytrzymać”.
mmn/visir.is