W miejsce erupcji wulkanu na Półwyspie Reykjanes udała się już jedna czwarta ludności Islandii, informuje lokalna gazeta Fréttablaðið.
Wulkan wybuchł miesiąc temu i od tego czasu zainteresowanie nim ciągle rośnie a wraz z nim liczba osób odwiedzających to miejsce. Jak wynika z badań, w ostatnim czasie miejsce erupcji odwiedzało więcej osób niż na początku erupcji.
Według Grupy Gallup, która przeprowadziła badanie dotyczące liczby osób odwiedzających dolinę Geldingadalur, w pierwszym tygodniu kwietnia wulkan odwiedziło 16% osób biorących udział w badaniu.
19 procent nie widziało erupcji, ale widziało jej poświatę rozświetlającą nocne niebo. Dodatkowe 3 procent przejechało w pobliżu wulkanu tylko po to, by zobaczyć pomarańczowy odcień na niebie.
Oznacza to, że prawie połowa populacji w jakiś sposób widziała erupcję. 53% przyznało, że nie widziało na żywo nic związanego z wulkanem.
Spośród osób, które nie dotarły jeszcze w miejsce erupcji, nieco ponad połowa uważa, że bardzo prawdopodobne jest to, że ją zobaczą. Natomiast 36% twierdzi, że jest to mało prawdopodobne, ponieważ nie są tym zainteresowani.
Wygląda na to, że obecnie znacznie więcej osób jest zainteresowanych odwiedzeniem miejsca erupcji niż wynikało z wcześniejszych sondaży Gallupa.