„Liczba nowych zakażeń koronawirusem, jest teraz alarmująca” mówi Kári.
Kári Stefánsson, dyrektor generalny Islandzkiego Instytutu Genatyki, mówi, że sytuacja w społeczeństwie, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń koronawirusem, jest teraz alarmująca.
„Trochę się boję, że straciliśmy kontrolę nad tym, co się dzieje. Myślę, że powinniśmy przygotować się do ponownego zaciśnięcia pasa. Poważnie obawiam się, że bez takiego działania nie da się tego kontrolować” mówił Kári w rozmowie z agencją prasową komentując ponad 40 nowych zakażeń, które potwierdzono w weekend.
Rozprzestrzenienie się infekcji może być spowodowane m.in. naruszeniem zasad kwarantanny po powrocie z zagranicy.
Zapytany, czy uważa, że w związku z tym należy zmienić przepisy w taki sposób aby zobowiązywać ludzi do poddawania się kwarantannie w hotelach? Odpowiedział, że jest zdania, że obecne przepisy zezwalają na ludziom na odbycie kwarantanny w domu.
„Klasyczne rozumienie kwarantanny polega na tym, że ludzie mogą odbyć ją wszędzie tam, gdzie organy odpowiedzialne za kwarantannę uznają to za konieczne. W prawie nie ma nic na temat tego, że należy ją odbywać w domu. Nie jestem też pewien, czy lepiej jest użyć miejsca poza miastem. To jest jedna z możliwości. Inną jest dokładniejsze monitorowanie osób poddanych kwarantannie. Może to wymagać znacznej ilości personelu. Musimy przynajmniej znaleźć sposób, aby upewnić się, że osoby zarażone lub zagrożone zakażeniem nie wchodzą w interakcje z innymi w takim stopniu, który może doprowadzić do rozprzestrzenienia infekcji. To jest bardzo proste” mówił.
Nie udało się zbudować mostu
Niedawno Kári Stefánsson komentując liczbę nowych infekcji powiedział, że według niego wirusa do kraju przenosili prawdopodobnie obywatele Islandii obcego pochodzenia, którzy często podróżowali za granicę.
Dziennikarze zapytali go czy chce się podzielić jakimiś informacjami z tą grupą i czy chce wyrazić swoją opinię na ten temat?
„Myślę, że znajduje to odzwierciedlenie w tym, że nie byliśmy wystarczająco sumienni w zbudowaniu pomostu do polskiej społeczności na Islandii. Więc myślę, że to nasza wina. Nie zajęliśmy się tymi ludźmi właściwie. W każdym razie jasne jest, że tym Islandczykom z zagranicy trudniej jest utrzymać zasady kwarantanny niż innym. I musimy znaleźć sposób, aby sobie z tym poradzić, nie wskazując palcem w szczególności na tą konkretną grupę”– mówi Kári.
mmn/visir.is