„Zadzwonili do mnie z wypożyczalni samochodów w Reykjaviku, której w ogóle nie znam,“ mówił Jón Halldórsson, mieszkaniec Hólmaviku, który przeprowadził dziś (17 kwietnia ) dziwną rozmowę telefoniczną z pracownikiem jednej z wypożyczalni.
Przedstawiciel wypożyczalni powiedział mu, że w Hólmavíku znajdują się dwie kobiety z Niemiec, które wypożyczyły samochód w Reykjaviku, ale będąc w Hólmavíku wpakowały się w tarapaty. Mężczyzna zadzwonił do Jóna i poprosił go o pomoc.
Ale jak to się stało, że ludzie z wypożyczalni zadzwonili właśnie do niego? „Wygooglowali mnie”, powiedział Jón w rozmowie z viris.is.
„Prowadzę stronę internetową, która nazywa się Hólmavík 123,“ tłumaczy Jón. Na stronie znajdują się m.in. artykuły o samochodach.
„Mój rozmówca zapytał się czy mógłbym pomóc zagranicznym turystkom” dodał Jón.
Kiedy poproszony o pomoc Jón, zjawił się na stacji benzynowej, na której czekały Niemki, napotkał na barierę… językową.
„Nie rozumiałem ani słowa z tego co mówiły. Nie mówię w żadnym obcym języku także nie mogliśmy się porozumieć,“ relacjonuje Jón.
Na szczęście przed dotarciem na miejsce, Jón otrzymał informacje z Reykjaviku, że kobiety podczas tankowania pomyliły paliwo i zamiast zatankować diesla, zatankowały… normalną benzynę.
„Musiałem wykręcić siedzenia żeby dostać się do zbiornika od góry,“ opisuje Jón, któremu udało się pomóc turystkom.
Kobiety odjechały tym samym samochodem, ale czy zdążyły na samolot do domu, który miał odlecieć dzisiaj wieczorem – tego Jón nie wie.
A co sadzi o tak nagłym i niespodziewanym udzielaniu pomocy drogowej? „To nic nowego – zostałem wychowany na wsi, gdzie zawsze w razie potrzeby wszyscy wszystkim pomagali i pomagają,“ odpowiada Jón.