Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy prom na wyspy Vestmannaeyjar zostanie w najbliższą niedzielę dostarczony właścicielowi, czyli Islandzkiemu Zarządowi Dróg. Jak donosi Morgunblaðið, potwierdził to Guðbjartur Ellert Jónsson, dyrektor generalny Vestmannaeyjaferjan Herjólfur ohf. „Oczekujemy, że podróż zajmie nam sześć dni” – powiedział.
Gdy Herjólfur w końcu przybędzie, na wyspie Heimaey odbędą się uroczystości powitalne.
Nowy prom może pływać po płytszych wodach niż stary, dzięki czemu łatwiej będzie mu wpłynąć do portu Landeyjahöfn. Rejs promem do Landeyjahöfn, położonego około 80 km (50 min) na wschód od Þorlákshöfn, będzie trwał tylko pół godziny.
Zgodnie z informacjami mbl.is, statek będzie mógł korzystać z energii elektrycznej, choć nie od początku eksploatacji, ponieważ wyposażenie potrzebne do ładowania nie jest jeszcze gotowe. W portach powstaną wieże elektryczne z wysięgnikami do ładowania. W międzyczasie prom będzie napędzany hybrydowo.
Przybycie promu było znacznie opóźnione z powodu sporu o kwotę do zapłaty za zmiany w pierwotnym projekcie. Pod koniec maja poinformowano ostatecznie, że Islandzki Zarząd Dróg i polska stocznia Crist osiągnęły porozumienie w sprawie zapłaty dodatkowych 200 mln ISK (1,6 mln USD / 1,4 mln EUR).
Budowa statku została ukończona już dość dawno, ale stocznia zażądała dopłaty za wprowadzone zmiany. Zarząd stoczni Crist odmówił dostarczenia statku do czasu uiszczenia dodatkowej opłaty, natomiast Islandzki Zarząd Dróg uznał te żądania za niewykonalne i chciał rozwiązać umowę. Osiągnięte porozumienie podwyższyło łączną cenę za prom Herjólfur do 31 mln EUR (34,9 mln USD).
Poniżej można zobaczyć, jak budowany był prom.
Grupa GMT/Monika Szewczuk