W tym roku, właściciele ziemi na której znajduje się wodospad Seljalandsfoss oraz władze gminy zdecydowali o wprowadzeniu opłaty za parkowanie. Opłaty pobierane są na pokrycie kosztów zabezpieczenia okolicy, w tym na ulepszenie ścieżek spacerowych i publicznych toalet. Jak się jednak okazało, spowodowały one frustrację i duże niezadowolenie wśród podróżnych. Turyści, którzy chcieli uniknąć opłat bardzo często zatrzymywali się samochodami wzdłuż drogi, co doprowadziło do kilku wypadków.
Na miejscu pojawili się niedawno dziennikarze gazety Morgunblaðið, którzy rozmawiali z turystami o opłatach i prosili ich o wyrażenie swojej opinii na ten temat. Za parking przy wodospadzie trzeba zapłacić 700 ISK (6,6 USD / 5,6 euro). Prawie wszyscy zagraniczni turyści, z którymi przeprowadzono wywiady, jednogłośnie mówili, że opłata za parking jest za wysoka. Jedna z turystek, z Anglii, która podróżowała z rodziną po Islandii, powiedziała, że jest to ”najdroższy” parking na świecie.
Niektórzy z rozmówców twierdzili, że rozsądne jest pobieranie opłat za parking. Jednak według nich powinny one być na poziomie 250-400 ISK (2,4 USD / 2 EUR – 3,8 USD / 3,2 EUR). Inni natomiast uważali, że parkowanie przy wodospadzie powinno być za darmo.
Burmistrz gminy Rangárþing, na terenie której znajduje się wodospad, powiedział dziennikarzom Morgunblaðið, że nie ma planów zmiany ceny parkingu. Według niego cena została ustalona tak aby mogła pokryć koszty utrzymania parkingu i toalet publicznych .
Policja patrolująca teren, przyznała, że w ostatnim czasie doszło tam do kilku mniejszych wypadków. Spowodowały je osoby, które chcąc uniknąć opłaty za parkowanie, pozostawiały swoje samochody na poboczu drogi.
m.m.n / visir.is