Po raz ostatni o godzinie 14:00 zwołana została dziś konferencja prasowa poświęcona COVID-19 w Islandii. Konferencję zwołał komisarz ds. bezpieczeństwa publicznego. Jak wcześniej ogłoszono, było to ostatnie zaplanowane spotkanie informacyjne dotyczące COVID-19. Kolejne będą zwoływane w razie potrzeby.
Główny epidemiolog Þórólfur Guðnason, lekarz krajowy Alma D. Möller oraz szef policji z wydziału ds. ochrony cywilnej Víðir Reynisson, dokonali przeglądu sytuacji w odniesieniu do COVID-19 w Islandii.
W spotkaniu brała udział minister zdrowia Svandís Svavarsdóttir oraz minister sprawiedliwości Áslaug Arna Sigurbjörnsdóttir.
W maju zdiagnozowano sześć przypadków zakażeń COVID-19, a od piątku nie było żadnego nowego przypadku. Obecnie, zgodnie z danymi na stronie covid.is, w kraju zakażone są trzy osoby.
Dzisiaj był jeden z najważniejszych dni od czasu wybuchu epidemii. Oficjalnie zniesiono stan wyjątkowy i wprowadzono dodatkowe rozluźnienia w obowiązujących wcześniej obostrzeniach. Obecnie maksymalna liczba osób, które mogą się spotykać jednocześnie została zwiększona z 50 do 200.
Zasada dwóch metrów odległości między osobami jest obecnie traktowana jako opcja, z której mogą skorzystać wszyscy, którzy tego potrzebują.
Þórólfur Guðnason powiedział, że jest bardzo ciekawy, jakie efekty przyniesie tak duże rozluźnienie obowiązujących do niedawna zakazów, oraz tego, czy w okresie najbliższych dwóch tygodni nastąpi wzrost liczby infekcji czy nie.
Dodał także, że jak wszystko pójdzie dobrze, to po trzech tygodniach możliwe będzie zwiększenie liczby osób, które mogą się zgromadzić w jednym miejscu do 500.
Przypomniał także, że każdy bez wyjątku nadal powinien dbać o higienę, pamiętać o myciu rąk i ich dezynfekcji. Rządowa grupa zadaniowa ds. otwarcia granicy kraju, przedstawiła dziś swoje propozycje i oczekuje się, że w najbliższej przyszłości ogłoszone zostaną wyniki ich badań.
Þórólfur planuje przedstawić także swoje wnioski dotyczące otwarcia granic oraz tego, w jaki sposób należy walczyć z ryzykiem nowych infekcji i ich kontrolą.
Doktor Alma D. Möller zwróciła się do Islandczyków, aby nadal mieli w swoich telefonach aktywną aplikację do śledzenia wirusa. Ponieważ w przypadku infekcji, dzięki niej będzie można wyśledzić miejsca, w których była osoba zakażona.
Dodatkowo zachęcała tych mieszkańców kraju, którzy jeszcze nie mają aplikacji, do jej zainstalowania. Obecnie w całej Islandii aplikację ściągnięto na 140 000 telefonów.
Alma powiedziała także, że pomimo kryzysu COVID-19 i zmniejszonej liczby wizyt lekarskich w ośrodkach zdrowia oraz dużej liczby odwołanych zabiegów i operacji, nie odnotowano większej śmiertelności w kraju. Dodała, że w okresie trwania stanu wyjątkowego liczba przyjęć w ośrodkach zdrowia spadła o 13% w porównaniu do roku ubiegłego. Zmniejszyła się także liczba przyjęć do szpitali. Natomiast wydłużył się czas oczekiwania na wszelkiego rodzaju operacje i zabiegi.
Epidemiolog Þórólfur Guðnason dodał także, że nic nie wskazuje na to, że COVID-19 miał negatywny wpływ na populację kraju. Wynika to z przeprowadzonej niedawno ankiety dotyczącej dobrobytu.
Naród islandzki musi być odważny, ale jednocześnie bardzo ostrożny, dodał Þórólfur, a najważniejszym działaniem będzie poradzenie sobie z infekcją zaraz jak ta się pojawi.
Minister zdrowia Svandís Svavarsdóttir, przypomniała, jak w kraju wykryto pierwszą infekcję. Było to 28 lutego i później liczba zakażonych rosła, co doprowadziło do wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Źródło: visir.is / Marta Magdalena Niebieszczańska