– Bardzo potrzebujemy takich wydarzeń, by wzmocnić swoje poczucie solidarności – powiedziały mi ostro wymalowane dziewczyny w o wiele za krótkich, jak na tę temperaturę, spódniczkach. OK. My też chcemy się solidaryzować, choć po trzech dniach polarnych i braku snu poziom derealizacji mamy wysoki.
Wrażenie potęguje oszałamiająca różnorodność osobowości jakie spotkać można tego dnia na placu przed Parlamentem, gdzie zakończył się marsz i gdzie przemawiała Guðrún Ögmundsdóttir. Wchodzimy w ten tłum i rozmawiamy.
Żadnego usprawiedliwiania
To już szósty raz jak przez Reykjavik, spod kościoła Hallgrímskirkja, ruszył Slut Walk, czyli Marsz Szmat albo też Marsz Puszczalskich. Akcja ma na celu powstrzymanie nienawiści kierowanej do ofiar przemocy seksualnej i zwrócenie jej wektora w przeciwnym kierunku. Na agresora, nie na ofiarę. Dziesiątki tysięcy ludzi maszeruje ulicą w strojach co najmniej wyzywających, by udowodnić, że to jak się ubieramy nie może warunkować tego jak się nas traktuje. Cykl protestów zainicjowała manifestacja w Toronto w 2011 roku. Podobne akcje odbywały się także m.in. w Warszawie, Gdańsku, Berlinie, Helsinkach, Londynie czy Johannesburgu.
– Chcemy wesprzeć ofiary przestępstw seksualnych, pokazać, że nie ponoszą winy za to, co się stało. Dlatego właśnie jesteśmy tutaj – mówi Hrafnhildur.
– Przestępstwa seksualne nigdy nie mogą być usprawiedliwiane. Nie można też obwiniać ofiar takich przestępstw – mówi Karolina.
– To nigdy nie jest wina ofiar, niezależnie w jakich okolicznościach do tego doszło. Niezależnie od tego, jak ubrane były ofiary. Przestępstwo to zawsze przestępstwo – dodaje Helgi.
To wzmacnia społeczność
– Takie wydarzenia, poprzez fakt, że tak wiele ludzi łączy się, by wspierać jedną sprawę, niekoniecznie tę, ale w ogóle, muszą wzmacniać społeczność, jej trzon – opowiada nam uczestniczka wydarzenia. – Przychodzą tu całe rodziny, z małymi dziećmi, bo jest bezpiecznie. A poza tym chodzi o to, by najmłodszych wcześnie uczulać na takie sprawy – dodaje kolejna – Dzięki temu te wartości pozostaną w naszym kraju na zawsze.
Kaśka Paluch/ Tomasz Kowalski/ Magda Lu/ fot. Aleksandra Kaczkowska