Pensje wyższych urzędników państwowych wzrosną od 1 lipca od 6 do 6,3 procenta. Pensja premier wzrośnie o 156 tys. ISK. Vilhjálmur Birgisson, przewodniczący Stowarzyszenia Związków Zawodowych ostro krytykuje fakt, że pensje urzędników nie wzrosną o takie same kwoty, jakie zostały uzgodnione na rynku publicznym.
Ten procentowy wzrost pensji będzie dotyczył członków parlamentu, ministrów, sędziów i prezesa Banku Centralnego. Vilhjálmur Birgisson opublikował podsumowanie podwyżek dla członków Alþingi:
Posłowie – 85 000 ISK
Przewodniczący Zgromadzenia – 141 000 ISK
Ministrowie – 141 000 ISK
Premier – 156 000 ISK
Liderzy partii bez stanowisk ministerialnych – 127 000
Vilhjálmur mówi, że dziwnie jest widzieć wysokie podwyżki kwotowe wynagrodzeń urzędników państwowych, mimo że wzrost nie jest duży w ujęciu procentowym. Radni skrytykowali kierownictwo związku za umowy zbiorowe, które zostały zawarte tej zimy, twierdząc, że są one nieodpowiedzialne i przyczyniają się do wzrostu inflacji.
W wieczornych wiadomościach RÚV premier Katrín Jakobsdóttir została zapytana o nadchodzące podwyżki płac dla urzędników państwowych. Powiedziała, że podwyżki są zgodne z prawem uchwalonym w 2019 r., kiedy to zniesiono radę płacową.
Prawo stanowi, że wynagrodzenia urzędników państwowych muszą być zmieniane 1 lipca każdego roku zgodnie z obliczeniami urzędu statystycznego dotyczącymi względnej zmiany średniego regularnego wynagrodzenia pracowników państwowych.
Katrín zwraca uwagę, że rada płacowa była bardzo kontrowersyjna w tamtym czasie i mówi, że obecne przepisy są dobre i gwarantują przejrzystość.
„To godne ubolewania, że liderzy, którzy skrytykowali ruch związkowy za skrajnie nieodpowiedzialne układy zbiorowe, przyjęli podwyżkę wynagrodzeń o 113% wyższą niż uzgodniono na ogólnym rynku pracy. Pokazuje to również, że podwyżki procentowe są narzędziem oszustwa i źródłem nierówności i niesprawiedliwości” – pisze Vilhjálmur w poście opublikowanym na Facebooku.
W wywiadzie dla Vísir mówi, że nadchodzące podwyżki wynagrodzeń dla liderów są niczym innym jak przesłaniem do ruchu robotniczego, że podwyżki płac, które zostały uzgodnione tej zimy, nie były wystarczające.
Vilhjálmur mówi, że najlepsze, co mogą teraz zrobić rządzący, to milczeć, a nie obwiniać islandzki ruch robotniczy i twierdzić, że należy przyjąć nowy model rynku pracy, bo obecny jest całkiem nieokiełznany. Powinni spojrzeć na te liczby w porównaniu z tym, co zostało wynegocjowane na otwartym rynku i zadać sobie pytanie, kto tu jest nieodpowiedzialny? – pyta Vilhjálmur.
Pensje urzędników państwowych wrosną nawet o 156 000 ISK
Udostępnij ten artykuł