Piętnaście autobusów Strætó uczestniczyło wczoraj w wypadkach w regionie stołecznym z powodu fatalnych warunków na drogach, złej widoczności i awarii sygnalizacji świetlnej.
Według przedstawiciela Strætó, Jóhannesa Rúnarssona, pięć autobusów zostało dość poważnie uszkodzonych. W kilku przypadkach samochody osobowe, które wpadły w poślizg, uderzyły w autobusy. Jeden z autobusów zsunął się z pochyłości i uderzył w słup przy Túnbrekka w Kópavogur. Przy Össur jeden autobus uderzył na inny autobus.
Jóhannes twierdzi, że te wypadki nie mają nic wspólnego ze stanem opon w autobusach.
„Dbamy o dobry stan opon. Każdej zimy zakładamy nowe przednie opony, a jako tylne opony zakładamy te, które były używane jako przednie w poprzednim roku” – mówi Jóhannes i wyjaśnia, że autobusy nigdy nie jeżdżą na oponach, które były używane więcej niż przez dwie zimy.
„Nie istnieją takie opony, które byłyby skuteczne w warunkach takich jak wczoraj” – dodaje.
Czy użycie łańcuchów w takiej sytuacji nie byłoby zalecane?
„Nie da się tego zrobić. Na czas zakładania łańcuchów musielibyśmy zatrzymać całą flotę i przestać świadczyć w tym czasie usługi. W sytuacji takiej jak wczoraj polegamy na lokalnych władzach, że zareagują, posypując ulice solą i piaskiem” – wyjaśnia Jóhannes.
Strætó spotkało się także z krytyką za niewystarczające informowanie pasażerów o opóźnieniach lub planowanym przyjeździe autobusów. Jóhannes twierdzi, że dołożono wszelkich starań, aby poinformować pasażerów. Umieszczono komunikaty na stronie internetowej Strætó i w aplikacji Strætó, a także we wszystkich głównych mediach społecznościowych.