Pierwszym pokoleniem piłkarzy na Islandii, któremu udało się osiągnąć ogromny sukces jest to, które oglądamy właśnie na Mistrzostwach Europy we Francji. Odjąć należy od niego oczywiście Eiðura Guðjohnsena, który rozwinął się w innych czasach i warunkach. Na wyspie mówi się jednak coraz więcej o „pokoleniu numer dwa”.
Świetny system szkolenia młodzieży, setki klubowych drużyn młodzieżowych, kryte boiska oraz stadiony i w końcu Islandia na Euro 2016 jako owoc tej wielkiej rewolucji piłkarskiej. I to wszystko? Gdyby tak było, to sukces Islandczyków należałoby traktować jako jednorazowy występek i coś dość płytkiego. Owszem – mimo wszystko wyczyn z tego roku będzie szalenie ciężki do powtórzenia w przyszłości, ale już teraz na Islandii powstaje tzw. pokolenie „#2”, które może niedługo namieszać w europejskiej piłce. Islandia szykuje się więc do kolejnego podboju.
Na dzień dobry rozbili u siebie na stadionie, gdzie gra na co dzień Valur Reykjavik – reprezentację Macedonii wynikiem 3:0. To miała być formalność, gdyż trzy miesiące później stanął przed nimi nieporównywalnie większy przeciwnik – Francja. Goście byli przed meczem w Kópavogur bardzo pewni siebie. Na trybunach pojawiło się prawie tysiąc widzów. Młodsi koledzy reprezentacji, która wręcz szalała wtedy w swojej grupie i awansowała na Euro 2016 mieli jednak podniesione przez to morale i chęć pokazania się również z dobrej strony. I udało się. Islandia do lat 21 o której mowa – pokonała Francję 3:2. Dwa gole strzelił wtedy Oliver Sigurjónsson, który doskonale czuł się na własnym obiekcie, na którym gra w barwach wicemistrzów Islandii – Breiðablik Kópavogur. To właśnie Breiðablik posiada prawdopodobnie najlepszą akademię piłkarską na Islandii, która szkoli młodych, uzdolnionych zawodników. Stąd w ostatnim czasie wychodzi najwięcej klasowych graczy. Olivier jest środkowym pomocnikiem i w 2014 roku został ponownie ściągnięty na wyspę z młodzieżowej drużyny Aarhus GF. Islandia z powodzeniem rozegrała kolejne spotkania remisując u siebie z Irlandią Północną 1:1 i wygrywając z Ukrainą na wyjeździe 0:1. Później nastąpiły dwa remisy – ze Szkocją (0:0 na wyjeździe) oraz Macedonią (0:0 na wyjeździe). Po sześciu spotkaniach kadra U-21 zajmuje drugie miejsce w grupie el. Mistrzostw Europy, które odbędą się w 2017 w Polsce. Większość islandzkich fachowców ocenia szanse Islandczyków na awans jako bardzo duże.
Nieprawdą jest natomiast to, że młodzi i utalentowani piłkarze w wieku nastu lat uciekają z wyspy na stałe, by szkolić się w renomowanych europejskich ligach lub w Skandynawii. I nie chodzi wcale o to, że są mało atrakcyjni. Zimą tego roku dwa czołowe islandzkie kluby zdołały zatrzymać swoje młode perełki. Największe brawa należą się włodarzom KR Reykjavik, którzy nie oparli się słabym (jak się później okazało) propozycjom transferowym dotyczącym Hólmberta Friðjónssona. 23-letni napastnik, który zwrócił uwagę Larsa Lagerbacka miał zostać sprzedany za ok. 90 tysięcy € do Brøndby IF. KR Reykjavik jednak trzykrotnie odrzucił ofertę podkreślając fakt, że piłkarz podpisał w lipcu 2015 roku 2-letni kontrakt i nigdzie się nie wybiera – chyba, że otrzymają za niego naprawdę wysoką propozycję finansową. Hólmbert mimo młodego wieku zaliczył już wcześniej w klubie z duńskiej ekstraklasy 14 występów i strzelił nawet dwie bramki. W przeszłości trenował i szkolił się przez kilka miesięcy w Celtiku Glasgow. Pod skrzydłami Larsa Lagerbacka zagrał dwa razy. Na początku 2015 roku strzelił bramkę w meczu towarzyskim przeciwko Kanadzie.
Drugim wielkim zatrzymanym talentem na Islandii jest 21-letni Kristján Flóki Finnbogason z FH Hafnarfjörður. Profesjonalnemu klubowi było jednak łatwiej przekonać swojego kluczowego piłkarza do pozostania w drużynie, w której jest wychowankiem. Interesowały się nim kluby ze Szwecji i Danii. Kristján Flóki jest właśnie reprezentantem wspominanej wcześniej kadry narodowej do lat 21. W kwietniu 2015 roku został sprowadzony na Islandię z powrotem z FC Kopenhagi. W reprezentacji Islandii U-19 pokonał m.in bramkarza Szwecji i Turcji. Także Oliver Sigurjónsson, który dwukrotnie pokonał bramkarza Francji pozostaje cały czas w islandzkim klubie. Innymi bardzo dobrze zapowiadającymi się zawodnikami grającymi wciąż na Islandii są: obrońca Orri Sigurdur Ómarsson (Valur Reykjavik), lewy obrońca Böðvar Böðvarsson (FH Hafnarfjörður), prawy obrońca Heiðar Ægisson (Stjarnan) oraz Viktor Jónsson – napastnik z Vikingur Reykjavik.
Drużyna do lat 21, którą prowadzi Eyjólfur Gjafar Sverrisson posiada jednak również młode gwiazdy grające za granicą. Bramki strzeże Rúnar Alex Rúnarsson – wychowanek KR Reykjavik, a obecnie piłkarz duńskiego FC Nordsjaelland. Kapitanem zespołu jest defensor Hjörtur Hermannsson, o którym lada chwila powinno zrobić się głośno. Hjörtur jest wychowankiem Fylkiru. W 2012 roku wybył do Holandii szkolić się w PSV. Tam został na stałe z krótkim epizodem wypożyczenia do IFK Göteborg, gdzie zagrał 9 meczów i zdobył jedną bramkę. W juniorskim PSV wystąpił już 64 razy. Kolejnym obrońcą, który będzie w przyszłości stanowił defensywny trzon swojej reprezentacji jest Adam Örn Arnarson. Wychowanek Breiðablik Kópavogur z powodzeniem występuje obecnie w norweskiej ekstraklasie. Wcześniej pokazał się z dobrej strony w NEC Nijmegen. Jeśli chodzi o ofensywę, to wyróżniają się Elías Már Ómarsson (wychowanek Vikingur Reykjavik) z Valerenga Oslo, który już teraz puka do bram seniorskiej reprezentacji oraz Árni Vilhjálmsson (wychowanek Breiðablik Kópavogur), który występuje obecnie w Lilleström SK, a był testowany jakiś czas temu w Legii Warszawa. Do drużyny dołączył też w ostatnim czasie syn słynnego islandzkiego komentatora – Albert Guðmundsson. 19-latek przeniósł się rok temu z juniorskiego Heerenveen do PSV. W zespole U-19 był kapitanem. W 11 meczach zdobył 4 bramki.
Jeśli chodzi jednak o najlepiej zapowiadającego się piłkarza, którego na Islandii już od kilku lat porównuje się do chociażby słynnego Ragnara Sigurðssona występującego obecnie na Euro 2016, to jest nim Sverrir Ingi Ingason. On też dostał się do reprezentacji Islandii na Mistrzostwa Europy i tego piłkarza również chciała Legia Warszawa, ale uprzedził ją norweski Viking Stavanger. 22-letni obrońca nie tylko skutecznie zatrzymuje rywali na swojej połowie, ale posiada również świetne umiejętności strzeleckie. W Norwegii zagrał 34 mecze i zdobył 4 bramki. W lutym ubiegłego roku jego talent dostrzegł KSC Lokeren z którym dosyć szybko się porozumiał i podpisał kontrakt. Teraz Sverrir Ingi jest najdroższym młodym piłkarzem z Islandii. W Lokeren jest ważnym elementem zespołu i zazwyczaj rozgrywa pełne spotkanie. Tam zagrał już 47-krotnie i zdobył jednego gola. Sverrir Ingi Ingason świetnie poradził sobie w tym roku też w dwóch meczach towarzyskich reprezentacji Islandii prowadzonej przez Larsa Lagerbacka. Defensor zagrał pełne 90 minut przeciwko Grecji i Norwegii i każdej z tych drużyn zdołał strzelić jednego gola.
Młodzi, utalentowani i waleczni piłkarze z młodzieżówki Eyjólfura Sverrissona oraz inni, którzy zdołali już wystąpić w meczach seniorskiej reprezentacji z pewnością nie będą w Europie chłopcami do bicia. Sam trener Sverrisson mówi o tym, że „pokolenie #2” ma potencjał by dorównać temu, które obecnie występuje na Euro. Sverrisson prowadził główną reprezentację w latach 2005-2007. Później został przesunięty do młodzieżówki. Króciutką przygodę zaliczył również w Wolfsburgu jako asystent trenera. Już od eliminacji do MŚ 2018, które rozpoczną się na jesieni tego roku – możemy spodziewać się pierwszych występów z młodymi talentami w roli głównej, którzy będą walczyli o miejsce składzie ze starszymi kolegami. Pokolenie numer dwa nadciąga!