W piątek wieczorem policja z okręgu stołecznego zamknęła w Reykjaviku kolejny klub, który był podejrzany o szerzenie prostytucji.
Zgodnie z raportami ruv.is, w piątek do znajdującego się w centrum stolicy klubu wdarło się ponad 20 policjantów, którzy egzekwując prawo zamknęli lokal. Jak na razie w związku z tą sprawą nikt nie został aresztowany.
Działania policji w walce z prostytucją widać coraz bardziej, ponieważ nie tak dawno bo pod koniec ubiegłego miesiąca, również z powodu szerzenia prostytucji zamknięto inny lokal. W związku z tą sprawą aresztowano osiem osób.
Oba miejsca już od dłuższego czasu były kontrolowane z tego powodu, że rok temu zaistniało podejrzenie, że ich właściciele mogą być związani z handlem ludźmi i prostytucją.
Rok temu sprawę tę nagłośnił artykuł napisany w visir.is, gdzie prywatne śledztwo dziennikarza doprowadziło go do jednego z klubów, gdzie od pracownika usłyszał, że „za 20 000 może dostać cokolwiek tylko zechce”.
Właściciele klubu kategorycznie zaprzeczali temu, że taki proceder ma miejsce i twierdzą, że wszystkie zarzuty to oszczerstwa.
Jednak jak się okazuje na czas prowadzenia śledztwa oba kluby będą zamknięte.