„Przybysze z krainy prince polo” taki tytuł pojawił się w najnowszej Polityce. I nie jest to historia o najsłynniejszych wafelkach, które to podbiły serca Islandczyków, a o Polakach, którzy z różnych powodów znaleźli się w Islandii.
W tym roku w polskiej prasie zrobiło się głośno o Polonii działającej w Islandii, o młodych ludziach, którzy pomimo tego, że wyjechali ze swojego ojczystego kraju odnajdują siebie na wyspie lodu i ognia.
Właśnie z nimi mieli szansę porozmawiać dziennikarze polskiej prasy, ukazując tym samym ich codzienne życie, które wcale nie różni się tak bardzo od tego jakie mieli w Polsce. Osoby te pracują, rozwijają swoje zainteresowania i są szczęśliwe z życia w Islandii.
W grupie tych ludzi znaleźli się m.in. Katarzyna Rabęda, która jest współzałożycielką Polskiej Szkoły w Reykjaviku. To dzięki Polskiej Szkole, dzieci mają stały kontakt z językiem polskim, historią i uczą się o swoim ojczystym kraju.
Autorka artykułu rozmawiała też z Grzegorzem Chaberką pracującym w przedszkolu i Kamilem Kluczyńskim, który studiuje tu ekologię oraz z współzałożycielami Projektu Polska – Izabelą Sobczak i Tomaszem Chrapkiem
Część artykułu Polityki można przeczytać TUTAJ.
Jednak w ostatnim czasie nie tylko Polityka zainteresowała się Islandzką Polonią. Na łamach magazynu Zew Północy, ukazał się artykuł o firmie Northluk, która została założona przez młodych Polaków mieszkających w Islandii – Olgę i Łukasza. Miłość do kraju, w którym żyją, jak również chęć dzielenia się z innymi tym co Islandia oferuje pchnęła ich do założenia firmy turystycznej.