Seria trzęsień ziemi, które rozpoczęły się w poniedziałek, w okolicy wulkanu Herðubreið trwa nadal. Jak informuje Islandzkie Biuro Meteorologiczne, liczba trzęsień w tym cyklu przekroczyła już sto.
Najsilniejsze trzęsienie ziemi, które rozpoczęło serię wstrząsów w poniedziałek, miało siłę 3,4 stopnia w skali Richtera.
Zgodnie z pomiarami dokonanymi przez urządzenia sejsmiczne, największa aktywność na tym terenie była w poniedziałek wieczorem od godziny 20:00 do 23:00, kiedy zarejestrowano ponad dziesięć trzęsień ziemi o sile większej od 2 stopni w skali Richtera. Natomiast wczoraj rano urządzenia sejsmiczne zarejestrowały dwa wstrząsy o sile powyżej 2 stopni w skali Richtera. W ciągu dnia liczba trzęsień zmniejszyła się i były one słabsze.
Geofizyk, profesor z Uniwersytetu Islandzkiego Páll Einarsson, powiedział w rozmowie z Morgunblaðið, że wstrząsy są wywoływane przez ruchy skorupy ziemskiej, w tym miejscu gdzie one występują łączą się dwie płyty tektoniczne Eurozajatycka oraz Północnoamerykańska. Dlatego też Páll Einarsson twierdzi, że w tych trzęsieniach ziemi nie ma nic niezwykłego, choć uważa on, że aktywność ta jest interesująca z punktu widzenia naukowców.