Poseł Partii Niepodległości Elín Hirst, jest przeciwna temu aby Hanna Birna Kristjánsdóttir, była Minister Spraw Wewnętrznych powróciła po urlopie na swoje wcześniejsze stanowisko w partii oraz w parlamencie.
Zgodnie z ruv.is, poseł wezwała byłą minister do rezygnacji ze stanowiska wiceprzewodniczacego partii. Elín Hirst komentowała na portalu społecznościowym, że Hanna Birna popełniła bardzo poważny błąd w związku z aferą dotyczącą przecieku.
– „Sprawa jest bardzo poważna, moim zdaniem Hanna Birna popełniła wiele fatalnych błędów. Największym z nich była jej ingerencja w badanie sprawy, co zostało opisane w raporcie Rzecznika Parlamentu. Myślę, że biorąc pod uwagę sytuację, to nie jest wskazane aby była minister zasiadała ponownie w parlamencie, co więcej, powinna ona ustąpić ze stanowiska zastępcy przewodniczącego partii” napisała Elín Hirst.
Poseł dodała także, że wierzy w to, że Islandzcy politycy powinni uczyć się na swoich błędach i brać za nie odpowiedzialność. W raporcie, który został opublikowany w ubiegłym tygodniu przez Rzecznika Parlamentu napisano, że komunikacja Hanny Birny z byłym szefem policji w Reykjaviku – Stefánem Eiríkssonem, podczas prowadzonego dochodzenia nie była zgodna z przepisami.
Rzecznik Tryggvi Gunnarsson komentuje, że ministrowie muszą przestrzegać przepisów aby zapewnić policji niezależność i obiektywność.
Pod koniec listopada Hanna Birna złożyła wniosek o zwolnienie z obowiązków ministra i udała się na urlop. Jednak w marcu, ma ona powrócić do parlamentu.
Były szef policji także ustąpił ze swojego stanowiska w lecie ubiegłego roku.
Partia Niepodległości dyskutowała na temat raportu rzecznika i przewodniczący partii Minister Finansów – Bjarni Benediktsson, powiedział w rozmowie z Stöð 2, że Hanna Birna powinna powrócić do parlamentu i że ma do tego pełne prawo.
– Ona jest ważnym przedstawicielem Partii Niepodległości i ma takie same prawa jak inni. To ona zdecyduje czy chce odzyskać swoje zaufanie i powrócić na wcześniejsze stanowisko i pracować dla ludzi, którzy ją wybrali do parlamentu – powiedział Bjarni Benediktsson.