Sveinbjörg Birna Sveinbjörnsdóttir, radna miasta z ramienia Partii Postępu, podczas środowej audycji w Ras 2 powiedziała, że nie zamierza walczyć przeciwko budowie meczetu w Reykjaviku, a jeśli jej wyborcy są islamofobami tzn, że „postawili na złego konia”.
– Uważam, że szerzące się opinie są bardzo niepokojące – powiedziała radna słuchaczom. – „Postępowi” nie próbowali kupić głosów. Sprzeciw wobec budowy meczetu nie był częścią kampanii wyborczej ani mojej, ani Partii Postępu jako całości. Temat ten nie jest naszym priorytetem. Moją wypowiedź proszę potraktować jako wynik małego niedbalstwa. Nie staram się siebie usprawiedliwić, ale chcę wyjaśnić, jak było a sprawa opiera się o odpowiedź na pytanie, czy Reykjavik stać na przydzielanie grupom religijnym wolnych działek – wyjaśnia Sveinbjörg Birna Sveinbjörnsdóttir.
Radna wypowiedziała się w sprawie na tydzień przed wyborami, prezentując poniższe stanowisko.
– Tak długo, jak mamy Kościół Narodowy, nie powinniśmy udzielać działek na rzecz takich budowli, jak meczety, czy kościoły greckokatolickie. Mieszkałam w Arabii Saudyjskiej przez około rok. Moja opinia nie jest oparta na uprzedzeniach, ale na doświadczeniu. Niedawno wróciłam z wizyty w jednym z największych meczetów na świecie, w Abu Dhabi. Nie ma tam innych kościołów. Szanuję wartości, jakimi kierują się inne narodowości i myślę, że moje stanowisko jest zrozumiałe – oświadczyła obecna radna przed wyborami, najwyraźniej nie poznając dogłębnie tematu, ponieważ w Abu Dhabi znajduje się przynajmniej sześć kościołów wyznań innych niż islam.
Z drugiej strony, podczas ostatniego radiowego wystąpienia Sveinbjörg powiedziała również, że usunęła profil na Facebooku, gdy zaczęła otrzymywać liczne wsparcie od grup, które zdecydowanie protestowały przeciwko budowie meczetu w Reykjaviku, przejawiając jednak silne zachowania islamofobiczne.
– Na swoim profilu facebookowym miałam ustawienia, które wstrzymywały jakiekolwiek komentarze i publikacje bez mojej zgody – wyjaśniła radna. – Ale naciski bym usunęła ten sposób kontroli informacji był tak intensywny, że w tej chwili mogę tylko żałować, że poddałam się nagonce.
Na pytanie dziennikarza, co sądzi o wsparciu wyborców islamofobów odpowiedziała, że to nie były glosy, których szukała, a osoby te są sobie samym winne nieprawidłowej interpretacji jej programu.
Opinie radnej Sveinbjörnsdóttir nie dają wyjaśnienia jej prawdziwego podejścia do kwestii akceptacji islamu na Islandii. Nadal jest ona zdania, że należy zabronić przydzielenia terenu w Reykjaviku pod budowę meczetu. Dodatkowo dezorientuje jej opinia na temat napływu muzułmanów i „przymusowych małżeństw”, które na pewno staną się problemem na Islandii. W związku z tak odmiennymi zdaniami trudno stwierdzić, czy radna niedbale podchodzi do swoich wypowiedzi, czy przedstawia prawdziwe poglądy.
O sprawie pisaliśmy m.in. w artykule: Budowa meczetu tematem kampanii wyborczej.