Pracownicy Biblioteki Miejskiej w centrum Reykjaviku czują się zagrożeni z powodu osób przychodzących do biblioteki, często w stanie nietrzeźwym. Pracownikom grożono przemocą i musieli wzywać policję, a nawet jednostkę specjalną, gdyż w bibliotece pojawił się uzbrojony osobnik.
To, co denerwuje pracowników, to ich zdaniem brak zainteresowania ze strony przełożonych. Poprosili o obecność ochroniarza w bibliotece, ale prośba ta nie została spełniona.
Barbara Guðnadóttir, kierowniczka biblioteki, mówi, że ta kwestia jest trudna do rozwiązania. W czasie, gdy biblioteka jest otwarta dla wszystkich, miały już miejsce tego rodzaju przypadki, a przycisk bezpieczeństwa to za mało.
Pracownik, który rozmawiał z mbl.is uważa, że przycisk bezpieczeństwa nie jest wystarczający, ponieważ akty przemocy następują szybko, a osobom, które nie są przygotowane do radzenia sobie z takimi sytuacjami, trudno jest ocenić, kiedy należy wezwać policję, a kiedy nie.
Ponadto jeśli do biblioteki przychodzi osoba, która w przeszłości zachowywała się agresywnie, pracownicy czują się niekomfortowo, nawet w trakcie obecnej wizyty nie wykazuje ona agresji.
Jeden z pracowników mówi, że z takimi osobami trzeba sobie radzić nawet i raz w tygodniu. Ostatni raz policja została wezwana 1 lipca do mężczyzny, który podobno zachowywał się agresywnie. Natomiast specjalna jednostka policji została wezwana z powodu mężczyzny, który miał przy sobie nóż.
Barbara Guðnadóttir mówi, że sprawa jest nieco skomplikowana, ponieważ biblioteka powinna być otwarta dla wszystkich, ale jednocześnie ważne jest bezpieczeństwo pracowników i odwiedzających. „To muzeum w centrum miasta i przychodzą tu ludzie, którzy nie mają gdzie pójść”.
Mówi, że większość ludzi szanuje zasady panujące w muzeum. „Od czasu do czasu zdarza się coś, co jest niekomfortowe dla pracowników i odwiedzających. Oczywiście chcemy, aby biblioteka była bezpiecznym miejscem i wzywamy policję, jeśli dochodzi do poważnych incydentów”.
„Jeśli sytuacja jest nietypowa i istnieje zagrożenie, wzywamy policję i mamy przyciski bezpieczeństwa” – mówi Barbara.
Zapytana, czy istnieje potrzeba zatrudnienia ochroniarza, Barbara odpowiada:
„Rozmawialiśmy o tym, ale nie wiem, czy będzie to możliwe. Władze miasta przyglądają się temu i próbują znaleźć rozwiązanie. Mamy nadzieję, że uda się to jak najszybciej”.
„Biblioteka to świetne miejsce dla każdego. Nie zmienia to faktu, że chcemy, aby wszyscy czuli się bezpiecznie” – podsumowuje Barbara.